Denis Villeneuve promuje Diunę 2, która już w tym tygodniu ma swoją premierę. W najnowszym wywiadzie dla londyńskiego The Times reżyser wysnuł kilka ciekawych teorii, w tym o negatywnym wpływie telewizji na filmy. Jego opinia wynika z niechęci hollywoodzkich wytwórni dla nakręcenia filmu bez żadnych dialogów.
Szczerze mówiąc, nienawidzę dialogów. Dialog jest dobry dla teatru i telewizji. Nie pamiętam filmów ze względu na dobre linijki tekstu, ale pamiętam filmy za mocny obraz. Dialogi w ogóle mnie nie interesują. Czysty obraz i dźwięk, to jest siła kina, choć dzisiaj nie jest to oczywiste. Filmy zostały zepsute przez telewizję.

Denis Villeneuve krytykuje wpływ telewizji na kino

Villeneuve potwierdził, że złoty wiek telewizji miał wpływ na filmy, które zaczęły próbować kopiować sukces seriali, na co naciskali sami kierownicy wytwórni. Reżyser dodał, że chętnie nakręciłby film bez dialogów, ale obecnie nie jest to możliwe:
W idealnym świecie nakręciłbym fascynujący film, który nie wygląda na eksperyment, ale nie usłyszelibyśmy w nim ani jednego słowa. Ludzie wychodzilibu z kina i mówili: „Czekaj, nie było dialogów?” Ale nie odczuliby ich braku.
Jeszcze nie tak dawno Kanadyjczyk planował nakręcić dla HBO miniserial Syn na podstawie powieści napisanej przez Jo Nesbo. Do głównej roli zatrudnił Jake’a Gyllenhaala, ale na początku tego roku zrezygnował z tych planów, twierdząc, że seriale nie są medium, w którym chce się poruszać:
To projekt, który absolutnie kocham. Uwielbiam książkę. […] Zabrałem się za ten serial, gdyż chciałem ochronić wszystkie elementy powieści, których byłoby za dużo dla filmu. Ale czułem, że serialowa adaptacja, która moim zdaniem miała doskonały scenariusz, była odległa od mojej wrażliwości.
Reżyser uważa, że widzowie nie mają problemu z długimi filmami, ale przede wszystkim młodzież musi poczuć, że warto zainwestować swój czas w obejrzenie takiej produkcji. Za przykład podał Oppenheimera:
Ufam widzom. Ta historia jest zbyt duża. Nigdy nie zrobiłbym Diuny jako jednego filmu. Tylko w ten sposób mogłem odnieść sukces. Pomyśl też o Oppenheimerze. To trzygodzinny film z oceną R, opowiadający głównie o fizyce jądrowej. Ale trafił też do młodszej publiczności – dla moich dzieci był to zdecydowanie film roku. Istnieje tendencja. Młodzież uwielbia oglądać długie filmy, bo jeśli za to zapłacą, chcą zobaczyć coś wartościowego. Pragną znaczących dla nich treści.
Na sam koniec Denis Villeneuve wspomniał o potencjalnej trzeciej części Diuny. Reżyser radzi ostudzić entuzjazm, gdyż w Hollywoo za dużo jest stawiania na pierwszym miejscu ustalania dat premier, a dopiero później martwienia się jakością filmu:
Bez wątpienia chcielibyśmy nakręcić trzecią część, ale nie chcę się z tym spieszyć. Zagrożeniem w Hollywood jest tym, że ludzie szybko się ekscytują i myślą tylko o dacie premiery, a nie o jakości.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj