Destiny w sklepach pojawi się już 9 września i trudno spodziewać się, by do tego czasu, na miesiąc przed premierą Bungie zaskoczyło wszystkich graczy, wprowadzając tak bardzo nielubiane mikrotransakcje. W rozmowie z portalem GamingBolt, Jason Sussman z Bungie uciął wszelkie spekulacje. - W tej chwili nie ma w "Destiny" mikrotransakcji. Wszystko znajduje się w grze. Gdy grasz, znajdujesz inny ekwipunek, trafiasz na innych przeciwników, a także dostajesz inne nagrody. Wszystko to znajduje się w grze i nie jest zablokowane - tłumaczy Sussman.
Czytaj także: "Assassin's Creed: Unity" - Game Informer ujawnia nowe szczegóły
- Nie mamy zamiaru ogłaszać czegoś takiego jak mikrotransakcje. Naszym celem jest dostarczenie gry, która za 60 dolarów będzie dla was znakomitym doświadczeniem, nieważne w jaki sposób gracie. Nie chcemy wprowadzać do gry czegoś takiego jak "płacenie za moc". Wiemy, że gracze się tego obawiają, ale uspokajam - nic takiego nie będzie mieć miejsca - dodaje przedstawiciel BioWare.