Nazywanie Wooda najgorszym reżyserem wydaje się krzywdzące - był przecież także beznadziejnym scenarzystą, kiepskim aktorem i marnym producentem. Do tego, że kino Wooda jest po prostu złe, nikogo nie trzeba przekonywać. Jest w nim jednak coś, co sprawiło, że spośród setek innych twórców beznadziejnych produkcji z lat 50., to właśnie on został wybrany "najgorszym". Tim Burton, który Woodowi poświęcił film, wyjątkowości złych filmów reżysera dopatruje się w jego "artystycznej" konsekwencji i swego rodzaju wariackiej finezji. W filmach Wooda, poza fatalną scenografią, kiepską grą aktorów i fabularnymi niedociągnięciami widać po prostu pasję – a ona przyciąga. Do tego stopnia, że pojawiający się jak grzyby po deszczu wiele lat po śmierci reżysera wyznawcy postanowili (całkiem na poważnie) – założyć jego kościół. Czy którykolwiek z innych reżyserów doczekał się takiego kultu?

Retrospektywa Eda Wooda to przegląd najbardziej kulawych dzieł reżysera. W jednym z najsłysznniejszych filmów reżysera "Glen czy Glenda" zobaczymy, w roli transwestyty, samego Wooda - przyodzianego w jego ukochane sweterki z angory. W klasycznej "Narzeczonej potwora" oprócz Beli Lugosi jako Doktora Vornoffa zobaczymy kultową gumową ośmiornicę (skradzioną przez ekipę Wooda z wytwórni Republic Studios). Będący największą dumą Wooda "Plan 9 z kosmosu" jest zbiorem fabularnych niedorzeczności i tandetnych efektów specjalnych (m.in. kołpaki występujące jako statki kosmiczne). Film powstał dzięki funduszom Kościoła Baptystów, który w zamian zażyczył sobie, aby cała ekipa przyjęła chrzest. "Twarz zabójcy" to kolejny z filmów Wooda, dorównujący poprzednim poziomem absurdu i będący jednorazowym romansem reżysera z gatunkiem noir. W "Nocy upiorów" Wood po raz kolejny podejmuje swój ulubiony temat szalonych naukowców i eksperymentowania na ludzkiej materii. Co ciekawe film musiał czekać na premierę prawie 25 lat i na ekrany kin wszedł dopiero po śmierci Wooda. "The Sinister Urge" jest jednym z późniejszych obrazów reżysera, tym razem łączącego elementy pornografii, przemocy i intrygi kryminalnej. Osobne miejsce w zestawie zajmuje film "Violent Years", wyreżyserowany wprawdzie przez Williama Morgana, jednak ze scenariuszem autorstwa Wooda – opowiadającym, w stylu charakterystycznym dla kina exploitation – o żeńskim gangu.

[image-browser playlist="585332" suggest=""]

Retrospektywa Eda Wooda pojawia się w programie Cropp Kultowe na wyraźne życzenie widzów - to oni od dłuższego czasu upominali się o tego właśnie mistrza kina klasy B. Festiwal na moment ożywi dzieła pasjonata, którego miłość do filmu objawiała się w najgorszych z możliwych fabularnych i formalnych rozwiązaniach. Pokazy poprzedzą prelekcje Jacka Rokosza (wy)znawcy Wooda i miłośnika najgorszych filmów świata.

Retrospektywa Eda Wooda:

  • "Glen czy Glenda", reż. Ed Wood, USA, 1953
  • "Twarz zabójcy", reż. Ed Wood, USA, 1954
  • "Narzeczona potwora" reż. Ed Wood, USA, 1955
  • "The Violent Years" reż. William Morgan, USA, 1956
  • "Noc upiorów", reż. Ed Wood, USA, 1959
  • "Plan 9 z kosmosu", reż. Ed Wood, USA, 1959
  • "The Sinister Urge", reż. Ed Wood, USA, 1960

Festiwal Filmowy Cropp Kultowe odbędzie się w Katowicach między 16 a 25 maja 2014. Karnety są już dostępne w sprzedaży poprzez ticketportal.pl. Studenci za karnet na wszystkie festiwalowe wydarzenia zapłacą 100 zł, a pozostali – 125 zł.

Więcej informacji można znaleźć na: croppkultowe.pl.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj