Freddie Prinze Jr. to aktor, który pojawiał się w znanych komediach lat 90. Swego czasu zagrał jednak również w sadze Gwiezdne Wojny - konkretnie w animacji Star Wars Rebelianci, gdzie użyczał głosu Kananowi Jarrusowi, Rycerzowi Jedi. Aktor nie ukrywa, że prywatnie jest wielkim fanem Gwiezdnych Wojen, jednak jest coś, czego ostatnimi czasy nie może znieść - ma na myśli falę hejtu, która zalewa franczyzę odkąd Disney zaczął wypuszczać własne filmy z nowej trylogii. Prinze Jr. udzielił wywiadu w programie Jeff Dye's Friendship Pod, w którym otwarcie powiedział, co myśli na temat hejterów. Nie przebierając w słowach wypalił, że Gwiezdne Wojny zawsze były historiami przeznaczonymi dla dzieci i jeśli ktoś nie akceptuje tego, że Luke Skywalker jest jak księżniczki Disneya, to to wyłącznie jego problem. Jak mówił:
Luke Skywalker to Kopciuszek lub Śpiąca Królewna! Potrafi rozmawiać z rzeczami, które nie mówią nawet po angielsku i rozumie, co one do cholery mówią; dostaje "wróżka" chrzestnego zamiast wróżki chrzestnej, który uczy go, jak stać najlepszym Jedi na świecie w możliwie najkrótszym czasie (...). Ludzie narzekają na temat najgłupszych możliwych rzeczy. To archetypy - to są słowa George'a Lucasa (...). Taki Darth Maul, ulubieniec wszystkich, który najlepiej wygląda i którym najlepiej walczy się w grach wideo - do cholery, to jest Syzyf, on urodził się by upaść. Poczytajcie grecką mitologię, tak jak to zrobił - no nie wiem - cholerny George Lucas!
Aktor zwraca uwagę na to, że wielkim problemem "fanów" Gwiezdnych Wojen jest to, że Han Solo oddał Sokoła Millenium w ręce dziewczyny" oraz wyśmiewa podwójne standardy. Posłuchajcie jego wypowiedzi: https://www.instagram.com/tv/B3aUrNoFE5S/?utm_source=ig_web_copy_link Jak Wam się podoba punkt widzenia aktora? Dajcie znać w komentarzach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj