Japońska firma Bauhutte postanowiła stworzyć gadżet, który pomoże graczom zrelaksować się po wielogodzinnej rozgrywce. Gamingowy materac przystosowany do fizjonomii naszego ciała.
Jeśli jakiś przedmiot nie funkcjonuje jeszcze w gamingowej wersji, to oznacza to tylko tyle, że nikt go jeszcze w takiej formie nie wyprodukował. Dobrym przykładem jest tu japońska firma Bauhutte wyspecjalizowana w produkcji gamingowych mebli takich jak biurka, fotele czy nawet modułowe łóżka. Jej projektanci postanowili wzbogacić portfolio gamingowych sprzętów o jeszcze jeden nietuzinkowy gadżet – Gaming Mattress.
Nazwa od razu zdradza, czym jest nowy produkt od Bauhutte, to materac o gamingowym sznycie. Co prawda nie przystosowano go do obsługi systemu podświetlenia Chroma od firmy Razer, ale ma umożliwić zrelaksowanie się po wielu godzinach spędzonych przed komputerem bądź ułatwić granie na smartfonach w pozycji leżącej.
Na pierwszy rzut oka Gaming Mattress wygląda niepozornie, jednak jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Projektanci Bauhutte stworzyli gadżet we współpracy z ekspertami z japońskiej firmy Nishikawa, która produkuje materace od 455 lat. To sprzęt od profesjonalistów dla profesjonalistów, który może przypaść do gustu nie tylko graczom.
Pokrowiec Gaming Mattress skrywa bowiem asymetrycznie ukształtowaną gąbkę o różnych poziomach miękkości przystosowanych do ciężaru poszczególnych partii naszego ciała. Tak nietypowa forma ma zadbać o to, abyśmy wyspali się niezależnie od tego, w jakie pozycji się ułożymy. Zniweluje także ryzyko odrętwienia rąk podczas leżenia na boku.
Producent sprzedaje Gaming Mattress w trzech rozmiarach. Za najmniejszy materac o szerokości 100 cm trzeba zapłacić 28500 jenów (ok. 1020 zł), model 120 cm wyceniono na 37500 jenów (ok. 1340 zł), a największy, 140-centymentrowy materac to wydatek rzędu 43500 jenów (ok. 1550 zł).
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h