Po 5 latach dyskusji na kontrowersyjne tematy związane z orientacją seksualną, "Game of Thrones" w 5. sezonie pokazuje nowe problemy - traktowanie kobiet, a także przemoc wobec nich. George R.R. Martin w rozmowie z zagranicznymi mediami odniósł się do tematu, zaznaczając jednak, że nie wszystko to co zobaczyliśmy w serialu, znajduje się też w książce. Najlepszym przykładem jest gwałt na Sansie Stark, którego w książkach nie było.
- Książki są odzwierciedleniem społeczeństwa ze Średniowiecza. W Średniowieczu nie istniało coś takiego jak seksualny egalitaryzm. To było społeczeństwo podzielone na trzy klasy, które jasno wiedziało, jaką rolę w życiu odgrywa kobieta. Jednym z powodów dla których Joanna d'Arc została spalona na stosie był fakt, że nosiła męskie ubrania. Oczywiście pojawiały się w tych czasach silne i odpowiedzialne kobiety, ale nie zmieniły one natury społeczeństwa. W moich książkach wielu bohaterów jest odmieńcami. Nie pasują oni do roli w społeczeństwie, jaka została im przypisana - tłumaczy George R.R. Martin.
Czytaj także: „Gra o tron” nadal kręcona w Hiszpanii Martin dodaje, że od zawsze chciał, by jego książki były mocno osadzone w historii i inspirowały się Średniowieczem.
- Są ludzie, którzy myślą, że moje książki to tylko fantasy. To, że w moim świecie są smoki nie znaczy, że to tylko fantasy. To też książka osadzona w historii średniowiecza pokazująca, jak wtedy żyli ludzie i jak wyglądało społeczeństwo. Miliony kobiet czytają i uwielbiają te książki, a zwłaszcza żeńskie postacie. Niektórzy kochają Aryę, inne Dany, ktoś uwielbia Sansę, ktoś Brienne, a ktoś nawet Cersei. Są setki kobiet, które uwielbiają Cersei mimo jej wielu wad. Czy aby moje książki nie były seksistowskie, muszę tworzyć egalitarne społeczeństwo? To nie ta historia. To coś pasujące pod science-fiction - dodał pisarz.
George R.R. Martin odniósł się również do przemocy wobec kobiet, za którą jest krytykowany.
- Jest to problem, za który krytykowany jestem od dawna. Ale ja piszę książki o wojnie. Zawieram w niej wszystko, czyli genialne bitwy, bohaterów zabijających tych złych i jednocześnie mam nie pokazywać przemocy wobec kobiet? Przecież coś takiego byłoby fundamentalnie nieszczere. Gwałt to niestety wciąż część wojny, nawet w dzisiejszych czasach. Nie jest to jedna z naszych dobrych stron, ale uważam, że nie powinniśmy udawać, że coś takiego nie istnieje. Pamiętajcie - w książkach przedstawiam walkę. Dramat, wynikający z konfliktu. Gdybym chciał pokazać utopię, zapewne napisałbym bardzo nudną książkę - powiedział Martin.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj