W nowym odcinku doszło do spotkania Aryi z jej wilkorem, Nymerią, którego nie widziała od czasu 1. sezonu. Pomimo niepewności Aryi, czy to na pewno Nymeria, Maisie Williams potwierdza, że to na pewno ten wilkor.
- Nawet fajniej, że nie mają one szczęśliwego zakończenia. Nymeria stworzyła swój świat i własne stado. Nie jest gotowa, by być zwierzakiem Aryi. Bycie czyimś zwierzakiem odwróciłoby wszystko, czego Nymeria się nauczyła - tłumaczy aktorka.
Natomiast scenarzysta, Bryan Cogman, tłumaczy, że Arya i Nymeria są samotnymi wilkami. Nie mogą wrócić do tego, co było kiedyś, a to jego zdaniem jest prognostyk na przyszłość dla bohaterki. Czytaj także: Nasza recenzja 2. odcinka 7. sezonu Gry o tron Przypomnijmy, że Arya wypędziła Nymerię w 1. sezonie, by uratować jej życie. Ugryzła ona Joffreya i miała zostać zabita. Poza tym mamy w serialu jeszcze Ducha, wilkora Jona Snowa. Reszta poległa. Osobnego wywiadu udzieliła Nathalie Emmanuel, która komentowała intymne zbliżenie Missandei z Szarym Robakiem. Aktorka tłumaczy, że zawsze widzieliśmy, ile dla siebie znaczą, a ten moment jest tego kulminacją i podkreśleniem ich miłości. Według aktorki ta intymność jest bardzo ważna dla Szarego Robaka z uwagi na jego okaleczenie. Jako że bohater zostaje wysyłany na bitwę, Missandei boi się, że nie będzie mieć drugiej szansy na bycie z nim. Dlatego decyduje się poczynić odpowiednie kroki. Emmanuel przyznaje, że ta scena była dla niej trudna, bo po raz pierwszy w serialu musiała w pełni wystąpić nago. Problemem był fakt, że zaprzyjaźniła się z aktorem grającym Szarego Robaka. Uważa ona, że nie ma znaczenia, czy robi się to wiele razy, czy pierwszy raz, zawsze jest to coś ważnego i trudnego. Wspomina, że inni aktorzy pomogli jej poradzić sobie z trudnościami, opowiadając historię o tym, jak wyglądały ich pierwsze nagie sceny. Aktorka ma nadzieję, że fani docenią tę scenę. Jej zdaniem to coś pięknego i czystego w tym brutalnym świecie polityki i wojny. Jessica Henwick w serialu wcielała się w Nymerię Sand, która zginęła w tym odcinku z ręki Eurona Greyjoya. Aktorka zdradza, że była niesamowicie zajęta pracą na planie serialu Iron Fist. Gdy producenci Gry o tron poprosili ją o to, by wróciła na jeden odcinek, nie mogła ona tego zrobić, bo ekipa serialu Netflixa nie chciała dać jej wolnego. Takim sposobem to ludzie z HBO musieli dogadać się z producentami Iron Fist, by ostatecznie aktorka dostała dwa wolne weekendy, by przylecieć i zagrać te kilka scen. Przyznaje, że bardzo chciała zagrać, by dać fanom zamknięcie historii tej postaci. Zobacz także: Zwiastun 3. odcinka 7. sezonu Gry o tron Henwick wyjaśnia, że scena walki miała mniej efektów komputerowych, niż mogłoby się wydawać. Na planie było dużo pirotechniki, ognia i podmuchów ciepłym powietrzem, przez co aktorzy czuli te wszystkie warunki związane z walką na płonącym okręcie. Zobaczcie wideo pokazujące, jak to kręcili:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj