Zdjęcia do 5. sezonu serialu "Game of Thrones" oficjalnie zostały zakończone. Na niecały miesiąc przed premierą twórcy i prowadzący produkcję serialu - David Benioff, Dan Weiss i Bryan Cogman - ujawnili sporo szczegółów na temat nowych odcinków. Już na samym początku zauważają oni, że w 5. serii dochodzi do crossoverów pomiędzy bohaterami, na które czekali od początku serialu.
- Światy zaczynają się ze sobą zderzać. Przez długi czas bohaterowie byli na osobnych kontynentach, ale w tym sezonie to się zmieni. Tyrion i Arya, czyli kluczowi bohaterowie, opuszczają Westeros i ruszają w innym kierunku. Dla nas to wszystko zmienia. Niezwykle ekscytująco jest patrzeć na znanych bohaterów w nieznanych dla nich lokacjach - powiedział David Benioff. - Czujemy, że 5. sezon to tak naprawdę 2 faza serialu "Gra o tron". Świat, w którym rozgrywa się akcja, znacznie się powiększa. To będzie bardzo bogaty sezon - dodał Cogman.
Czytaj także: „Gra o tron”: Brytyjskie media oceniają początek 5. sezonu Producenci podkreślają, by nie zwracać uwagi tylko na Tyriona, który będzie poszukiwał Daenerys.
- Ważna jest też Arya, która rusza do Braavos i tam odnajdzie swoje prawdziwe przeznaczenie. Dla nas to fascynująca przemiana. Przez 4 sezony wędrowała po lasach w tym samym kostiumie i włosach. Teraz to się zmieni. Arya ma nowy strój, nowe włosy i nowych ludzi wokół siebie. To ekscytujący sezon dla Aryi i Maisie go uwielbia - stwierdził Benioff. - Ważny jest też Jon. Dla niego to kluczowy sezon, w którym w końcu poczuje, jak to jest być liderem. W Bitwie o Czarny Zamek pokazał, jak to jest być przywódcą tych mężczyzn. Przejął kontrolę i uratował ich. Ten sezon rozpoczyna z pozycji, w której dla wielu jest autorytetem. Ale z tym wiąże się sporo odpowiedzialności i presji. Jednocześnie znajduje się pomiędzy wpływem dwóch królów: Stannisa i Mance'a Raydera - powiedział David Benioff. - Dla Cersei to będzie inny sezon. Ona naprawdę czuje się teraz samotna. To dla niej mocny sezon, a Lena dała z siebie wiele. Niesamowicie się to ogląda. Z kolei Daenerys? Odniosła wiele sukcesów jako zdobywczyni, ale nie potrafi rządzić. Podboje są proste - wygrywasz lub przegrywasz. Ale rządy to podejmowanie skomplikowanych decyzji każdego dnia. Zmaga się ze sprawiedliwością i chce robić słuszne rzeczy. Szybko zdaje sobie jednak sprawę, że nie da się w taki sposób rządzić Meereen.
"Gra o tron" w 5. sezonie rozwinięta zostanie o zupełnie nową lokację i nowych bohaterów, którzy zamieszkują królestwo Dorne.
- Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że możemy zaprezentować w serialu Dorne. Nie wiedzieliśmy, czy wątek ten będzie pasował do serialu, głównie ze względów budżetowych, harmonogramu i samej historii. To jednak niezwykle ważne miejsce w całej sadze. W Westeros jest wiele miejsc, w których nigdy nie chciałbyś żyć, ale Dorne do takich nie należy - powiedział Benioff.
Zobacz także: Nowe klipy i zdjęcia z 5. sezonu serialu „Gra o tron”. Zobacz nowe postacie Twórcy serialu "Gra o tron" wspominają też, że co roku jest trudniej, a niektóre sceny 5. sezonu były dla nich prawdziwym wyzwaniem.
- Z produkcyjnego punktu widzenia najtrudniejsze było nakręcenie dwóch scen, które w skali całego serialu są ogromne. 17 dni kręciliśmy jedną sekwencję. To coś, czego nigdy nie robiliśmy - powiedział Weiss, a Benioff dodał: - Co roku jest trudniej. Mamy nadzieję, że kolejny sezon będzie łatwiejszy, ale jest zupełnie odwrotnie. Dużym wyzwaniem są smoki, które co roku są większe. Dany nieprzypadkowo nazywana jest "matką smoków". To jej jedyne dzieci. Ze względów produkcyjnych coraz trudniej umieszczać je w serialu, bo są większe od ludzi. Jeśli chodzi o smoki i ich obecność w serialu, to w 5. sezonie będzie ich zdecydowanie najwięcej.
Producenci potwierdzają, że w 5. sezonie fabuła jeszcze bardziej odejdzie od książek.
- W każdym sezonie odchodzimy od książek coraz bardziej. Jeśli mielibyśmy być wierni "Uczcie dla wron", wtedy nie moglibyśmy pokazać połowy bohaterów, którzy pojawiają się dopiero w "Tańcu ze smokami". Niektórym ludziom może się wydawać, że adaptacja serialu to wierne odtworzenie książki. Ale nie dla nas. Nigdy w ten sposób nie podchodziliśmy do "Gry o tron" - powiedział Benioff. - To najbardziej ryzykowny sezon z perspektywy opowiadania historii i jednocześnie najtrudniejszy. Zmagaliśmy się z adaptacją dwóch wielkich książek, ale inspirując się wydarzeniami z "Uczty..." i "Tańca...", stworzyliśmy też coś swojego - dodał Cogman.
Na koniec producenci zapytani zostali o relację z George'em R.R. Martinem, który w tym sezonie nie napisał scenariusza do żadnego z odcinków.
- Nie zawsze we wszystkim się zgadzamy, ale z George'em łączą nas świetne relacje. On chce skończyć kolejną książkę, dlatego zdecydował się w tym roku odpuścić sobie pisanie scenariusza. Wiemy, że potrzebuje czasu, a książka w tej chwili jest priorytetem. Dla nas ma to sens.
Światowa premiera serialu "Game of Thrones" już 13 kwietnia o 3:00 nad ranem czasu polskiego.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj