Bob Iger udzielił wywiadu portalowi The Hollywood Reporter, gdzie zdradził, jaka jest obecna sytuacja Disneya i jakie firma ma plany na przyszłość. Poza oczywistymi odniesieniami do filmów Marvela, transakcji z Fox czy nowej platformy streamingowej, temat zszedł także na Gwiezdne Wojny, które są w posiadaniu firmy od 2012 roku. Przypomnijmy, że zaledwie od 2015 roku światło dzienne ujrzały już cztery różne filmy z nowej serii Gwiezdnych Wojen - i choć pierwsze z nich rzeczywiście okazały się sukcesem kasowym, tegoroczny film Solo: A Star Wars Story nie miał już tyle szczęścia w box office. Iger zdaje sobie sprawę z tego, że naciskanie na ilość produkowanych filmów było błędem. Jak mówi, teraz możemy spodziewać się tego, że studio nieco zwolni, ponieważ spływające zewsząd uwagi i rady traktuje z dużą powagą.
Ja podejmowałem te decyzje. I gdy patrzę wstecz z perspektywy czasu, widzę, że cały błąd polegał na tym - tak, biorę winę na siebie - że staraliśmy się robić to zbyt często, za szybko. Możecie spodziewać się zwolnienia tempa, ale to nie znaczy, że zupełnie przestaniemy robić te filmy. J.J. Abrams jest zajęty pracą nad Epizodem IX, mamy siły twórcze takie jak David Benioff i D.B. Weiss, którzy rozwijają własne sagi... I teraz jesteśmy w takim punkcie, że zaczynamy dopiero podejmować decyzje co przyjdzie po wspomnianym Epizodzie IX. Myślę, że będziemy ostrożniejsi jeśli chodzi o ilość i czas.
Zdjęcia do filmu Star Wars: Episode IX rozpoczęły się jakiś czas temu i w chwili obecnej trwają w Pinewood Studios. Przypomnijmy, że film będzie kontynuacją produkcji Star Wars: The Last Jedi i ponownie zobaczymy w nim Carrie Fisher oraz Marka Hamilla. Premiera w 2019 roku.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj