65 terabajty. Tyle danych bezpowrotnie wyparowało z serwerów rosyjskiej agencji Rosawiacja, która 26 marca padła ofiarą ataku cyberprzestępców. Jak poinformował portal Aviation24.be, wśród usuniętych danych znalazły się zarówno maile pracowników z kilkunastu ostatnich miesięcy, jaki i dane rejestrowe samolotów oraz wykonywanych lotów. Z sieci zniknęła także strona internetowa korporacji. Danych prawdopodobnie nie uda się odtworzyć, gdyż agencja nie wykonywała kopii zapasowych informacji zapisanych na serwerze. W sieci pojawiły się sugestie jakoby za atak odpowiadała grupa Anonymous. Plotki tego typu upublicznił m.in. jeden z profili twitterowych powiązanych z kolektywem, @YourAnonNews. Jednak część haktywistów otwarcie zaprzecza powiązaniom grupy ze złamaniem zabezpieczeń agencji lotniczej. Jak tłumaczą, walczą ramię w ramię z obywatelami przeciwko władzy i nie prowadzą działań, które mogą narazić na niebezpieczeństwo niewinne osoby. A usunięcie kluczowych danych na temat transportu lotniczego mogło odbić się na bezpieczeństwie podróżowania cywilnymi samolotami. Przedstawiciele Rosawiacji nie przyznają się do tego, że agencja padła celem ataku hackerskiego. W komunikacie prasowym obwieszczono jedynie, że w wyniku czasowego braku dostępu do internetu oraz nieprawidłowego działania systemu wymiany dokumentów elektronicznych agencja będzie czasowo komunikować się za pośrednictwem papierowych dokumentów. Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj