Hakerzy lubią retro. Wysłali urzędnikom płyty z wirusami

Istnieją najróżniejsze metody przeprowadzenia cyberataku. Ale chyba nikt nie spodziewał się, że w 2018 roku ktoś będzie rozsyłał wirusy... tradycyjną pocztą.
To jest uproszczona wersja newsa. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję
Specjaliści ds. bezpieczeństwa komputerowego z Multi-State Information Sharing and Analysis Center poinformowali o dość kuriozalnym ataku wymierzonym w amerykańskich obywateli. Do pracowników Departamentu Kultury w Nowym Jorku oraz kilku stowarzyszeń historycznych i archiwów stanowych dotarły paczki zawierające płyty CD oraz list napisany łamaną angielszczyzną. Szybko zorientowano się, że nadawcą tych przesyłek był jakiś azjatycki haker. Świadczyła o tym pieczątka umieszczona na liście oraz litery chińskiego alfabetu sporadycznie pojawiające się w treści korespondencji. Domorosły cyberprzestępca liczył na to, że w ten sposób oryginalny sposób uda mu się rozprzestrzenić złośliwe oprogramowanie. Informatycy zbadali przesłane płyty i znaleźli na nich wordowskie dokumenty napisane po mandaryńsku, które zainfekowane wirusami. Specjaliści z MS-ISAC zajmujący się tą sprawą nie zdradzili, czy którykolwiek z pracowników dał się złapać i odpalił dołączoną płytę. O ile potrafię sobie wyobrazić, że ktoś przez przypadek odpali link z maila, który wygląda jak przetłumaczony w Translatorze od Google, to nie wierzę, że ktokolwiek nabrałby się na numer z płytą. Z drugiej strony podziwiam kreatywność chińskiego hakera i próbę dotarcia do ofiary wszelkimi możliwymi sposobami. Szkoda, że nie wziął pod uwagę tego, że we współczesnych komputerach coraz rzadziej stosuje się napędy CD. Gdyby przesłał do swoich ofiar eleganckiego pendrive'a albo chociaż podpisał płytę "Best Memes 2018", mógłby liczyć na znacznie większy sukces.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj

Źródło: Źródło i zdjęcie: krebsonsecurity.com