Film Gra Endera, będący ekranizacją powieści fantastyczno-naukowej o tym samym tytule, wejdzie do polskich kin 31 października 2013 roku. Jest to jedna z najważniejszych kulturalnych premier tego roku - w obsadzie znaleźli się między innymi Ben Kingsley, Asa Butterfield oraz Harrison Ford - jednocześnie jednak sporo rozgłosu wokół tej produkcji wiąże się nie z samym filmem w reżyserii Gavina Hooda, a osobą autora książkowego oryginału, Orsona Scotta Carda.

Od lat wszystkim znane są poglądy Carda w kwestii praw par homoseksualnych do zawierania małżeństw, wygłaszał je wielokrotnie, czym wpisał się na czarną listę niemal każdej organizacji LGBT na świecie. Oczywistym jest więc, że w miarę jak zbliżamy się do dnia premiery kinowej obrazu na podstawie najgłośniejszego dzieła amerykańskiego pisarza, różne grupy nawołują do bojkotu filmu, co - ich zdaniem - odbić ma się na kieszeni Carda.

Ostatnio w obronie pisarza wypowiedział się Harrrison Ford, filmowy porucznik Hyrum Graff. Aktor, choć podkreśla, że w kwestii praw gejów i lesbijek przekonania jego i Carda nie mogłyby być bardziej odmienne, broni samego filmu, twierdząc, że żadne tego typu treści się w nim nie znalazły. To samo dotyczy książki, która według Forda opowiada o tolerancji, współczuciu i zrozumieniu inności.

Miałem nie robić tego filmu ze względu na jego poglądy?, pytał aktor dziennikarzy. Zastanawiałem się nad tym, i wiecie co? Pomyślałem: jeżeli żadne z idei Carda nie trafią na ekran, nie będzie o czym rozmawiać. Rozmawiamy o tym teraz wyłącznie dlatego, że wydźwięk książki jest zupełnie różny od idei, które obecnie głosi jej autor. Jestem dumny z tego filmu i nie chciałem, aby na uczucia, jakie żywię względem tej książki wpływało to, że jej autor i ja mamy zupełnie inne poglądy.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj