Piekło zamarzło. Jeden z najbardziej ikonicznych elementów systemów Apple właśnie kończy swój żywot. Z systemu macOS zniknie iTunes.
W Apple nadszedł czas poważnych zmian. Podczas tegorocznej konferencji WWDC firma zaprezentowała szereg modyfikacji, które drastycznie odmienią oblicze tej korporacji. Najważniejsza z nich wywróci do góry nogami cały fundament mobilnego ekosystemu firmy. Złota era iTunes dobiegła końca. Aktualizacja macOS 10.15 rozbije program na trzy oddzielne części.
Podcast, TV oraz Music. To w tych aplikacjach wkrótce będziemy zarządzali swoimi zasobami multimediów na komputerach z jabłuszkiem. Kiedy iTunes wchodził na rynek, w oczach Apple wydawał się doskonałym narzędziem do zarządzania plikami audio oraz wideo. Ale z dzisiejszego punktu widzenia jest to aplikacja anachroniczna, zupełnie nieprzystosowana do rynku zdominowanego przez usługi działające w chmurze. Z tego powodu prędzej czy później musiał nadejść jej kres.
Jak można wywnioskować z nazw nowych aplikacji, będą one wyspecjalizowane w dostarczaniu treści konkretnego rodzaju: muzyki, podcastów oraz treści filmowych. Prawdopodobni firma liczy na to, że dzięki rozbiciu iTunes na mniejsze części łatwiej będziejej pozyskać nowych klientów na usługi subskrypcyjne, które naturalnie wpiszą się w nowe środowisko.
Wraz z pojawieniem się na rynku tych trzech programów, zadebiutuje także nowy algorytm sztucznej inteligencji, który ma ułatwić wyszukiwanie pożądanych przez nas treści. Dzięki niemu będziemy mogli na przykład poszukać konkretnego wyrażenia w podcastach, gdyż system przeskanuje transkrypcję z audycji. Warto także zauważyć, że po przeprowadzeniu aktualizacji i wpięciu telefonu bądź iPoda system nie zasugeruje nam także zsynchronizowania bazy multimediów za pośrednictwem iTunes. W nowej erze to Finder odpowie za przesyłanie muzyki do urządzeń zewnętrznych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h