Nowy "Green Lantern" planowany na 2020 rok ma być rebootem, niepowiązanym z krytykowaną produkcją z 2011 roku. Przedwczoraj pojawiły się doniesienia portalu Collider.com, który twierdzi że film nie będzie mieć jednego bohatera, a widzowie mają zobaczyć trzech ludzkich przedstawicieli korpusu Zielonej Latarni - Hala Jordana (to jego grał Ryan Reynolds), Johna Stewarta i Guya Gardnera. Póki co nikt oficjalnie tego nie potwierdza.
Czytaj także: „Niezniszczalni 4″ – Christopher Lambert w obsadzie?
Pojawiły się już pierwsze plotki dotyczące obsady. W ostatnich miesiącach media informowały, że Chris Pine prowadzi rozmowy odnośnie roli Steve'a Trevora w filmie "Wonder Woman", ale podobno nie jest to prawdą, a aktor jest jednym z głównych kandydatów do roli Hala Jordana.
Nieco więcej informacji dotyczy aktora wiązanego z postacią Johna Stewarta. Jest nim znany z serii "Fast and Furious 7" Tyrese Gibson. Od miesięcy w sieci pojawiają się różne fanarty z aktorem w roli Zielonej Latarnii, a on sam mówił, że chętnie wystąpi w komiksowym filmie. Teraz udzielił wywiadu, w którym to potwierdza:
Nie mogę o niektórych rzeczach mówić zbyt otwarcie, ale powiem, że cokolwiek się nie stanie, to wszystko przez moich fanów. Pewnego dnia zauważyłem, jak zaczynają oni tworzyć różne fanowskie filmiki ze mną jako Zieloną Latarnią, a ja bliżej się temu przyjrzałem. Jestem fanem tego komiksu i nawet miałem spotkanie w Warner Bros. Zobaczymy co z tego wyjdzie.Prawda jest taka, że te muskuły są gotowe, aby je użyć. Jest też w kraju i zagranicą mnóstwo ludzi, którzy darzą mnie wielką miłością. Wchodziłbym w ten interes z dużą rzeszą fanów i sukcesami w box office. Myślę, że zasługuję na szansę zostania Zieloną Latarnią.
Czytaj także: „Ant-Man” – pierwsze opinie o filmie Marvela
Aktor zakończył dość enigmatycznie, sugerując, że być może więcej na temat castingu do filmu dowiemy się na Comic-Con w San Diego. Co sądzicie o tych ewentualnych wyborach do głównych ról?