James McAvoy użyczył głosu głównemu bohaterowi interaktywnego thrillera Twelve Minutes, który 19 sierpnia zadebiutował na PC oraz konsolach Xbox One i Xbox Series S/X. Aktor z tej okazji udzielił wywiadu dla serwisu Forbes, w którym podzielił się swoimi doświadczeniami z grami. Okazuje się, że ma on na koncie ciekawą przygodę z The Elder Scrolls IV: Oblivion. McAvoy przyznał, że swego czasu gra zawładnęła jego życiem i zdarzyło mu się zarywać przez nią noce, nawet w sytuacji, gdy musiał wstać drugiego dnia rano z uwagi na pracę.
Moja ówczesna partnerka kupiła mi Xboksa 360 z The Elder Scrolls IV: Oblivion. To była gra w stylu tych, jakie lubiłem jako dziecko, jak Zelda, Secret of Mana i tym podobne. Kochałem fantasy RPG. Pewnego razu byłem w Dublinie i pomyślałem, że powinienem iść spać o 22, bo muszę wstać o 6:00 i czytać mnóstwo tekstu. Zamiast tego siedziałem do czwartej nad ranem i po prostu grałem w Obliviona.  
Aktor zdradził też, że poradził sobie z tym problemem w nietypowy sposób. 
Poszedłem spać o 5:35, samochód, który po mnie przyjechał zatrąbił jakoś o 5:45. Pomyślałem sobie: "o mój Boże, muszę coś z tym zrobić". Wstałem, wyjąłem płytę z Xboksa 360 i włączyłem palnik na gazie. Po prostu przyłożyłem do niego płytę i patrzyłem, jak skwierczy i trochę się topi. Wtedy pomyślałem: "dobra, skończone, nigdy więcej!"
Dopiero po latach McAvoy zdecydował się wrócić do grania i namówiony przez syna rozpoczął przygodę z FIFĄ i Call of Duty: Warzone. Jak sam mówi, sieciowa rozgrywka okazała się bardzo pomocna w czasie pandemii.
Podczas pandemii wraz z kolegami, wszyscy będąc facetami po 40-tce z siwymi włosami i łysiejącymi głowami, spotykamy się co dwa-trzy dni, wspólnie grając w Warzone i rozmawiając o życiu, miłości, wszystkim, jednocześnie będąc kompletnie niszczonymi przez 12-letnie dzieci z wszystkich krajów świata.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj