Kelly Marie Tran w filmie Gwiezdne Wojny: ostatni Jedi wcielała się w postać Rose. Ludzie, którym nie spodobała się jej bohaterka, przez miesiące wyżywali się na aktorce w mediach społecznościowych.
Jakiś czas po premierze filmu Star Wars: The Last Jedi widzowie wyrażali swoją dezaprobatę wobec postaci Rose, którą gra Kelly Marie Tran. Wówczas zaczęła się fala rasistowskich i seksistowskich ataków na aktorkę.
Dziś okazuje się, że te wulgarne ataki "fanów" Gwiezdnych Wojen trwały non stop do dzisiejszego dnia. Cierpliwość aktorki się skończyła, dlatego postanowiła usunąć swojego Instagrama. Na razie objawiło się to w postaci usunięcia wszystkich postów na koncie.
Nie jest to pierwsza sytuacja, gdzie "fani" Gwiezdnych Wojen z powodów negatywnej reakcji na filmową postać, uprzykrzają życie aktorowi. Jake Lloyd opowiadał, że po Star Wars: Episode I - The Phantom Menace jego życie było prawdziwym piekłem. Daisy Ridley jakiś czas temu też porzuciła Instagram, gdy z powodu postu na temat kontroli broni w USA zalała ją fala hejtu.
Przypomnijmy, że swego czasu doszło do zhakowania Wookieepedii, czyli największej encyklopedii internetowej o świecie Gwiezdnych Wojen. Tam też przy postaci Rose zmieniono opisy na wulgarne i rasistowskie. Potem fani obsługujący ten portal opublikowali oświadczenie przepraszające za to, co się stało i podkreślające, że nie tolerują takiego zachowania.
Wielu fanów twierdzi, że Kelly Marie Tran pomimo ciągłego hejtu okazywała fanom jedynie szacunek i sympatię.
Sytuację skomentował reżyser Ostatniego Jedi, Rian Johnson odnosząc się do Tweeta na temat Kelly Marie Tran:
- Kilku niezdrowych ludzi może rzucać duży cień w mediach społecznościowych, ale przez ostatnie cztery lata poznałem wielu prawdziwych fanów Gwiezdnych Wojen. Lubimy i nie lubimy różne rzeczy, ale robimy to z humorem, miłością i szacunkiem. Jako tacy fani jesteśmy większością. Świetnie się bawimy i dajemy radę.