Komórki macierzyste naprawią kości. To krok w stronę medycyny z filmów SF

Ludzkie ciało ma dość ograniczone możliwości regeneracyjne. Potrafi zabliźniać rany, odbudowywać skórę oraz część narządów wewnętrznych. Jednak po odcięciu kończyny nie możemy liczyć na to, że ta samoczynnie odrośnie. Musimy pogodzić się z jej utratą, albo zgodzić się na przeszczep lub protezę. Ale w filmach science fiction utrata kończyny to nie koniec świata. W wielu produkcjach mieliśmy okazję oglądać, jak zaawansowana technologia umożliwia odbudowę tkanek, a nawet totalną rekonstrukcję zdemolowanego ludzkiego ciała. Jedną z najbardziej efektownych scen tego rodzaju mogliśmy oglądać w The Fifth Element, w którym zademonstrowano proces tworzenia Leeloo: Z naukowego punktu widzenia ta wizja może wydawać się absurdalna, ale wbrew pozorom nie jest całkowicie nierzeczywista. Naukowcy z King's College London oraz San Francisco Veteran Affairs Medical Center wyprodukowali już naskórek wykorzystując komórki macierzyste, a niedawno badacze ze Stanford dokonali kolejnego przełomu. Zespół odkrył szkieletowe komórki macierzyste, które mogą posłużyć do regeneracji układu kostnego oraz chrząstek. Naukowcy poinformowali, że są w stanie wyizolować te komórki z ludzkich kości albo komórek tłuszczowych. Pierwsze udane testy przeprowadzono na myszach, ale powtórzenie ich na człowieku nie było łatwe. Badacze musieli przeanalizować profil generyczny myszy i porównać go z komórkami pobranymi z ludzkich kości. Szukano grup komórek, które zawierałyby podobne białka do tych, które znaleziono szkieletowych komórkach macierzystych u myszy. Udało się, a ten przełom pozwoli nie tylko lepiej zrozumieć naturę naszego układu kostnego. Naukowcy ze Stanford liczą na to, że ich odkrycie może ułatwić regenerację tkanki kostnej. Szkieletowe komórki macierzyste mogą przyspieszyć leczenie złamań i regenerację chrząstek oraz zmniejszyć uciążliwość takich chorób jak osteoporoza czy artretyzm. A w najbardziej optymistycznym scenariuszu pozwolą nawet odbudowywać kości. Nim jednak do tego dojdzie, minie jeszcze wiele lat. Nie zdziwię się jednak, jeśli gdzieś w latach 50. XXI wieku człowiek będzie mógł odtworzyć utraconą kończynę tak, jak pokazano to w filmach SF. Naukowcy potrafią już wydrukować skórę, hodują mięśnie i eksperymentują z układem szkieletowym. Teraz trzeba to wszystko połączyć i będziemy o krok bliżej do rekonstruowania ludzkiego ciała.