Podczas prac wykopaliskowych we francuskich Pirenejach, amerykańska archeolog Alice Tanner (Vanessa Kirby) odkrywa szczątki dwojga ludzi oraz pierścień z wygrawerowanym motywem labiryntu. Młodą badaczkę ogarnia niespodziewane uczucie deja vu.
Rok 1209. Siedemnastoletnia Alaïs Pelletier (Jessica Brown Findlay) mieszka w Carcassone, bastionie Katarów, którzy właśnie zostali ogłoszeni przez Kościół heretykami. Dziewczyna strzeże wraz z ojcem trzech ksiąg ujawniających prawdziwe losy Świętego Graala. Choć obie kobiety dzieli osiem wieków historii, ich losy są ze sobą splecione. Alaïs toczy samotną walkę, słusznie przekonana, że nie może ufać nikomu, a zwłaszcza swej przebiegłej siostrze Oriane (Katie McGrath). Alice wyrusza zaś w podróż, odkrywając fragmenty pogrzebanej przez czas zagadki. Jeśli odnajdzie trzy starożytne księgi, w jej zasięgu znajdzie się największe archeologiczne odkrycie wszech czasów.
Jeden z największych czarodziejów kina - Ridley Scott, twórca m.in. "Obcego", "Blade Runnera" i "Prometeusza" - wyszedł z inicjatywą wprowadzenia na ekrany bestsellerowej książki angielskiej autorki Kate Moss, powieści, która doczekała się tłumaczenia na blisko czterdzieści języków. Przy ekranizacji Scott zajął się produkcją, dzieląc się obowiązkami z bratem Tonym. Taka współpraca sprawdziła się wcześniej podczas realizacji serialu telewizyjnego "Filary Ziemi". Z inicjatywy braci Scott do udziału w projekcie zaangażowano scenarzystę Adriana Hodgesa (pracował m.in. przy serialach "Rzym" i "Siły pierwotne") oraz reżysera CHRISTOPHERA SMITHA ("Lęk", "Czarna śmierć"). - Od razu pokochałem tę historię - mówił Smith. - Dwie kobiety, oddzielone od siebie przez osiemset lat historii, strzegą Świętego Graala. Z jednej strony jest to epicki dramat kostiumowy, z drugiej zaś - parapsychologiczny thriller. Jestem wielkim fanem filmów rozgrywających się w średniowieczu, więc nie mogłem nie skorzystać z takiej okazji. Zwłaszcza, że praca z Ridleyem Scottem jest niewyobrażalnym przywilejem.
Ponieważ ekranizacja książkowego "Labiryntu" w formie tradycyjnego filmu fabularnego wymusiłaby na twórcach spłycenie wielu wątków, przedsięwzięcie zaplanowano na dwuodcinkowy miniserial. Zdjęcia rozpoczęły się jesienią 2011 roku, a każde posunięcie ekipy produkcyjnej bacznie śledzili dziennikarze oraz wielbiciele powieści. Już wówczas chwalono doborową obsadę, w której znaleźli się m.in. Vanessa Kirby (serial "Czas prawdy"), Jessica Brown Findlay (serial "Downton Abbey"), John Hurt ("Obcy - 8. pasażer "Nostromo"", "V jak vendetta", cykl o Harrym Potterze), Tony Curran ("Liga niezwykłych dżentelmenów", "Beowulf - Droga do sprawiedliwości", serial "Filary Ziemi"), Sebastian Stan ("Captain America: Pierwsze starcie", "Zaginiona", serial "Kings") oraz filmowy Malfoy z sagi o Harrym Potterze, czyli Tom Felton. - To niesamowita, mocna historia. Chris Smith postawił na realizm, krew i makabrę. I to pasuje do tego serialu! Widzowie zobaczą coś innego, niż typowa telewizyjna produkcja - podsumowywała odtwórczyni roli demonicznej Oriane, Katie McGrath, znana z roli Morgany w serialu "Przygody Merlina").
Nakręcony z imponującym rozmachem "Labirynt" z pewnością spodoba się wielbicielom telewizyjnych widowisk spod znaku przygody i tajemnicy z wielką historią w tle. Koniecznie powinni go natomiast obejrzeć fani "Filarów Ziemi", "Gry o tron" czy "The Hollow Crown".
Pierwsza część "Labiryntu" wyemitowana zostanie dzisiaj o godzinie 21:00. Drugą część stacja Canal+ HD pokaże za tydzień, 24 grudnia.
Na zachętę, poniżej zwiastun.
[video-browser playlist="620464" suggest=""]