Wiemy, że w filmie Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera miał pojawić się John Stewart z Korpusu Zielonej Latarni, który docelowo zostałby członkiem tytułowej grupy. W tę rolę wcielił się Wayne T. Carr, a Snyder musiał usunąć scenę, bo Warner Bros. ma inne plany wobec tej postaci. Podczas nowego wywiadu reżyser wyjawił jaką on miał mieć rolę w jego planach na kontynuacje. Zdradził to w rozmowie z Uproxx.
- Zasadniczo miał on mieć dwie role. Pierwsza byłaby osadzona w post-apokaliptycznym świecie. Miał być kimś w rodzaju skauta, który szukałby rekrutów do dołączenia do drużyny. Potem w finałowej bitwie przeciwko Darkseidowi, odpowiadałby za zorganizowanie Korpusu Zielonej Latarni do walki przeciwko Darkseidowi. To byłyby jego zadania.
Oczywiście nigdy tego nie zobaczymy na ekranie, bo współpraca Zacka Snydera z Warner Bros. ostatecznie się zakończyła i nie ma żadnej szansy na kontynuacje jego wizji na przygody tych superbohaterów. To wyraźnie sugeruje też nowa wypowiedź reżysera udzielona w tym samym wywiadzie. Tak mówił o zachowaniu ludzi z Warner Bros.
- Nie chcę problemów, ale też nie będę siedział i pozwalał im na takie zachowanie. To oni byli agresywni, nie ja. Ja niczego nie zrobiłem. Każdego dnia robili dziwne pasywno-agresywne rzeczy w stosunku do mnie. To było dziwne. Tak czy inaczej, świetnie się bawiłem tworząc Ligę Sprawiedliwości i cieszę się, że mogłem dokończyć film. Ludzie z Warner Bros. jednak wciąż torturowali mnie przez cały ten czas z niewiadomych dla mnie powodów. Nic na to nie mogą poradzić. Nie wiem, czemu jestem takim wrzodem na ich tyłku, bo szczerze mówiąc, nigdy nie starałem się taki być.
Zdradził też ciekawostkę, że osoby decyzyjne z Warner Bros. zobaczyły jego Snyder Cut dopiero w 2019 roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj