Dowiadujemy się, że po ukończeniu gry odblokujemy tryb Hard, w którym przeciwnicy będą silniejsi, ale i zostawią mocniejsze przedmioty. Jest jednak malutki haczyk, liczba przedstawicieli danego gatunku będzie ograniczona. Oznacza to dokładnie tyle, że całkowite wybicie danej rasy stworzeń będzie jak najbardziej możliwe. Ostatni z żyjących zawsze będzie nieco różnił się od swoich krewnych siłą i umiejętnościami, jego zabicie poskutkuje także uzyskaniem jakiegoś rzadkiego przedmiotu, którego próżno szukać gdziekolwiek indziej.
Może i jest to dość nowatorskie rozwiązanie, ale czy nie zabije ono jednego z najważniejszych elementów serii - grindowania? Twórcy nie wdawali się w szczegóły, więc być może całkowite wybicie gatunku będzie możliwe tylko w niektórych przypadkach, jeśli jednak nie, to lepiej, że ta decyzja była naprawdę dobrze przemyślana, bowiem marka "Final Fantasy" nie jest już tak silna jak kiedyś i fani nie patrzą przychylnym okiem na podobne zagrania.