Informowaliśmy już, że David O. Russell szykuje kinową adaptację gry "Uncharted: Drake's Fortune". W Internecie prowadzone były kampanie na rzecz Nathana Filliona ("Firefly"), który według licznej rzeszy fanów, idealnie pasowałby na główną rolę.
Niestety dla wielbicieli "Firefly", Fillion nie jest gwiazdą, która gra w dochodowych superprodukcjach i nie był nominowany do Oscara.
Mark Wahlberg, który obecnie jest doceniany przez krytykę za dramat o bokserze pt. "The Fighter", oficjalnie ogłosił, że dostał rolę Nathana Drake'a.
Aktor dodał, że w produkcji prawdopodobnie zagrają także Joe Pesci i Robert De Niro.
Zdjęcia mają rozpocząć się latem. Czy cieszycie się z wyboru twórców? Czy może jednak Fillion pasowałby lepiej?
Gra "Uncharted" opowiada o przygodach Nathana Drake'a, potomka jednego z największych żeglarzy i podróżników - Sir Francisa Drake'a. Podobnie jak sławny przodek, Nathan swoje życie poświęca przygodzie, poszukiwaniu skarbów i rozwiązywaniu zagadek. Historia przestawiona w grze śledzi najważniejszą wyprawę Nathana, podczas której w wydobytej z morza trumnie Sir Francisa, bohater znajduje dziwny pamiętnik, zamiast resztek ciała. Wskazówki zawarte w znalezisku zaprowadzą Nathana wraz z przyjaciółmi na tajemniczą wyspę, gdzie odnajdą odpowiedzi na dręczące ich pytania (za Gry-online.pl).