Marvel odtwarza ikoniczną scenę MCU. Empyre określone jako "gejowska space opera"

Marvel wypuszcza na rynek coraz więcej komiksów i tie-inów wchodzących w skład wydarzenia znanego pod nazwą Empyre - w jednym z tomów postanowiono nawet stworzyć nową wariację na temat ikonicznej sceny z filmu MCU, Avengers: Wojna bez granic. Przypomnijmy, że w ramach eventu nasza planeta i w zasadzie całe uniwersum musi zmagać się z inwazją dotychczas nastawionej pokojowo, roślinopodobnej rasy Cotati; to w tej opowieści Skrulle i Kree po raz pierwszy w historii zawarli ze sobą sojusz, a Mściciele nie są pewni, czy przewodzący porozumieniu Hulkling koniec końców nie zdecyduje się zaatakować Ziemi. Teraz chcemy Wam przedstawić najważniejsze z ostatnich informacji dotyczących Empyre:

W zeszycie Empyre #3 wyraźnie nawiązano do bitwy o Wakandę z Wojny bez granic. Pragnący wejść w posiadanie vibranium żołnierze Cotati wykorzystali taktykę identyczną z tą, którą kierowali się wchodzący w skład armii Thanosa Outriders - napierali oni na rozpostarte wokół Wakandy pole siłowe, tracąc przy tym masowo życie. Co jeszcze ciekawsze, w pewnym momencie wojownicy afrykańskiego państwa gotowali się do boju swoim słynnym okrzykiem "Yibambe!"; wtedy Ben Grimm aka Stwór zapytał Shuri, co okrzyk ten właściwie oznacza? Na placu boju po stronie Mścicieli walczyli też m.in. Wasp czy Ghost Rider.
Portal Screen Rant określił cały event jako "gejowską space operę" - do tego wniosku dziennikarzy doprowadziła lektura zeszytu Lords of Empyre: Emperor Hulkling #1. Wyjawiono w nim emocjonalne podłoże historii, sprowadzone do homoseksualnej relacji Hulklinga i Billy'ego Kaplana aka Wiccana. Obecnie są oni ze sobą zaręczeni; w opowieści spotykają również inną parę gejów, Prodigy i Speeda (ten drugi jest bratem Wiccana). Okazuje się, że zanim Hulkling stanął na czele sojuszu Kree i Skrulli, musiał najpierw rozstać się na okres wojny z Wiccanem - obaj spędzili ze sobą romantyczną noc, żegnając się pocałunkiem i zapewnieniem o wzajemnej miłości.
Po stronie Avengers w sporze Cotati opowiedziała się członkini Strażników Galaktyki, Mantis. Warto podkreślić, że jej synem jest Quoi, który aktualnie przewodzi roślinopodobnej rasie.
Kapitan Ameryka utworzył oddział, który uznaje się za nową wersję drużyny Howling Commandos - grupa ta dowodziła obroną Waszyngtonu przez kosmicznymi najeźdźcami, obecnie zaś wyruszyła w stronę Ameryki Południowej. Podkreśla się, że ta ostatnia decyzja zapadła wbrew rozkazom dowódców armii USA. Niektórzy czytelnicy postrzegają taki obrót spraw jako krytykę doktryny "America First", którą kieruje się Donald Trump; chodzi w niej o ogólną niechęć do militarnego angażowania się po stronie amerykańskich sojuszników z uwagi na brak polityczno-ekonomicznej opłacalności takiego posunięcia.

Zobaczcie plansze z ostatnich zeszytów (jak również z nadchodzącego komiksu Lords of Empyre: Celestial Messiah #1, który rzuci nowe światło na to, jak rolę w evencie odgrywa Quoi):

Zobacz galerię

Źródło: Marvel