Marvel jest niezwykle problematyczny w kwestii współpracy z zewnętrznymi firmami zajmującymi się przygotowywaniem efektów specjalnych do filmów i seriali MCU - o takim obrocie spraw donosiliśmy Wam w ostatnim czasie kilkukrotnie, cytując m.in. wypowiedzi odpowiedzialnych za CGI, którzy wprost przyznawali, że zlecenia od Domu Pomysłów doprowadziły ich do załamania nerwowego. Teraz nowy i naprawdę obszerny raport w tej sprawie przedstawił serwis Vulture. Dowiadujemy się nowych konkretów, jak między innymi tego, że Marvel płaci specom od efektów specjalnych o 20% mniej od reszty branży. Raport Vulture zaczyna się od wspomnień Marka Patcha, specjalisty od efektów specjalnych pracującego między innymi nad filmami Tenet i Ghostbusters. Pogromcy duchów z 2016 roku. Otrzymał propozycję krótkoterminowej pracy przy VFX dla serialu Marvel Studios na Disney+. Twierdzi teraz, że studio nie chciało zapłacić mu zaproponowanej stawki - żądając najpierw zobaczenia efektów jego pracy przy Tenet, co miałoby potwierdzić jego wartość rynkową, a następnie proponując mu wynagrodzenie mniejsze o kilkaset dolarów tygodniowo. Następnie pojawiły się instrukcje dotyczące trzymania w sekrecie swojej współpracy ze studiem, co miało zostać wydane przez Victorię Alonso, szefową odpowiedzialną za zarządzanie w MCU postprodukcją. Od Patcha wymagano trzymania w tajemnicy jego zatrudnienia w firmie i unikania wszelkich postów w mediach społecznościowych, które mogłyby wskazywać na jego powiązanie z projektem MCU.
fot. Marvel
Następnie była już sama praca. Podczas gdy przeciętny pełnometrażowy film superbohaterski lub science fiction może mieć nawet 1600 ujęć z efektami specjalnymi, Patch wspomina, że pracował przy serialu, który wymagał około 3000 ujęć VFX, które trzeba było zrealizować w znacznie krótszym czasie. Inna sprawa, że rzeczywiście Marvel Studios stawia przed serialami wymagania takie, jak przed produkcjami filmowymi, więc trzeba między innymi renderować całe sekwencje w CGI od podstaw. Patch wspomina, że zapowiedziano mu 18-godzinne dni pracy, siedem dni w tygodniu przez trzy miesiące z rzędu. Patch odstąpił od kontraktu, a Marvel zapytał go, czy chciałby pracować przy innym serialu, na co ten odpowiedział negatywnie. Vulture podaje, że Marvel Studios odmówiło komentarza na wypowiedzi skierowane przez Patcha. Już przy okazji ostatnich dyskusji wokół traktowania speców od efektów specjalnych pojawiały się problemy związane z katorżniczymi terminami, wyczerpującymi godzinami pracy, zbyt małą liczbą pracowników obciążonych zbyt dużą ilością pracy, zaniżone płace i ścierania się z klientami, którzy są bardzo drobiazgowi i potrafią zażyczyć sobie zmian w danych scenach na chwilę przed skończeniem projektu. Często wynika to z tego, że producenci nie mają wiedzy na temat tego, jak tworzy się efekty specjalne, a często nie wiedzą o tym też reżyserzy w trakcie pracy nad filmem lub serialem, co dodatkowo utrudnia pracę specom od efektów CGI. Według strony Studio Hog, na całym świecie działają obecnie 582 firmy zajmujące się efektami wizualnymi i zatrudniające od 31 000 do 117 000 pracowników. Specjaliści z branży VFX szacują, że w telewizji i filmie jest obecnie około trzy razy więcej pracy niż specjalistów od efektów wizualnych do jej wykonania. Nic dziwnego, że wielu pracowników opisuje negatywnie swoje doświadczenia z projektów realizowanych dla Marvela. Kilkudziesięciu pracowników, z którymi rozmawiał dziennikarz Vulture - specjalizujących się w animacji, produkcji i postprodukcji - twierdzi, że choć Marvel ma tendencję do wynagradzania pracowników kontraktowych w systemie tygodniowym (bez względu na liczbę przepracowanych godzin), to jednak płaci za to o 20 procent mniej niż inne studia. Jeden z pracowników zajmujących się efektami wizualnymi, zatrudniony obecnie przez studio przy projekcie fabularnym, szacuje, że wykonują oni około cztery razy więcej pracy, niż warte jest to wynagrodzenia, które otrzymają. Zapowiada, że jak tylko skończy pracę nad tym projektem, nigdy więcej nie wróci do pracy z Marvelem. Co więcej, podczas gdy braki kadrowe są już powszechne w całym przemyśle rozrywkowym, VFX-IATSE szacuje, że Marvel zatrudnia jednego artystę VFX na trzech takich specjalistów, których inne studio mogłoby zatrudnić na równoważnym stanowisku.

Najgorsze potwory w popkulturze – bolesne CGI [GALERIA]

Fot. Materiały prasowe
+14 więcej
Patch wspomina jeszcze, że efekty specjalne w MCU są sprawdzane pod kątem ujęć nie tylko przez reżysera, ale też przez Alonso i samego szefa, Kevina Feige. Trzeba wtedy zgrać swoje grafiki do grafików dowodzących, co jest kłopotliwe także z tego powodu, że pracujący przy projekcie mieszkają w krajach o różnej strefie czasowej. Dostają potem wiele uwag, często ze sobą sprzecznych i nie do końca wiedzą w ostatecznym rozrachunku, jaka jest wizja na film lub serial. Jak można odmienić ten stan rzeczy? Specjaliści od efektów specjalnych musieliby prawdopodobnie utworzyć związek zawodowy, jak to jest w przypadku wielu innych zawodów związanych z filmem - operatorów, reżyserów lub scenarzystów. Źródło zauważa, że nie ma prostego wytłumaczenia, dlaczego technicy od efektów CGI jeszcze takiego związku nie utworzyli. Jeden ze specjalistów ocenia, że Hollywood zmaga się teraz z wieloma przeszkodami, a jedną z nich jest widmo kolejnego strajku scenarzystów. Brak wiedzy wielu ludzi z branży, ale też samych widzów sprawia, że mniej przez lata mówiło się o ludziach siedzących nad efektami specjalnymi. Być może teraz się to zmienia i wreszcie branża będzie musiała zareagować na to, co się dzieje wewnątrz.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj