Marvel’s Inhumans to zły serial? Według nowych recenzji to mało powiedziane

W sieci zadebiutowały kolejne recenzje Marvel's Inhumans. Większość z nich piętnuje nadchodzący serial w taki sposób, że już pojawiają się spekulacje, jakoby Marvel w ogóle nie zamierzał tworzyć kontynuacji. Niektórzy komentatorzy przypuszczają także, że Dom Pomysłów będzie chciał o projekcie jak najszybciej zapomnieć, a do Inhumans powróci w ramach zupełnie nowego przedsięwzięcia z innymi już aktorami. Oto fragmenty recenzji - warto dodać, że były one tworzone na bazie dwóch odcinków (choć, jak sami przeczytacie, i co do tego są wątpliwości): Digital Spy - Nigdy nie dowiemy się, jak wyglądał dyskutowany kiedyś plan na filmowych Inhumans, ale jestem przekonany, że taka produkcja nie byłaby gorsza od serialowej. Gdy zapadła już decyzja o powstaniu serii, cała praca nad nią zajęła jedynie 9 miesięcy. Mało tego - decyzja o wypuszczeniu produkcji w kinach IMAX została ogłoszona dwa miesiące przed tym, zanim pojawiła się ostateczna wersja scenariusza. To najsłabsza odsłona Kinowego Uniwersum Marvela, uwzględniając tu zarówno wielki, jak i mały ekran. Fandom - Ten serial powinien być wielkim wydarzeniem w świecie telewizji. Dostaliśmy jednak zupełnie bezpieczny produkt, którego pierwszy rozdział pozbawiony jest osobowości i klasy. Dało o sobie znać skupienie na pokazaniu serialu w kinach IMAX, które uniemożliwiło podążanie w kierunku innych, ważnych rejonów. Niestety, dostajemy tu nijaki początek produkcji, po obejrzeniu której mieliśmy przecież mówić: wow! Newsrama - Im więcej osób zaangażowanych w tworzenie produkcji, tym większe prawdopodobieństwo pozbawienia jej własnego głosu i stylu. Ostateczna wersja serialu okazuje się zupełnie bezcelowa i pozbawiona blasku. ShowBuzz Daily - Pierwsza połowa odcinka - warto dodać, że od razu oznaczonego jako 1. i 2. odcinek, choć razem trwają ok. 75 minut, czyli 10-15 minut krócej, niż dwa odcinki serii w jakiejkolwiek stacji, nie licząc reklam - jest osadzona głównie na szarych i nudnych planach, a gdy potem przenosimy się na Hawaje, to ujęcia są takie, jakby miały być turystyczną reklamówką wysp. (...) Szkoda nawet porównywać sceny akcji z tymi, które zazwyczaj oferują nam produkcje wyświetlane w kinach IMAX.

Zobacz galerię