Gdy Bay robił "Transformers 3", realizował to z myślą o tym, że jest to ostatnia część. Jednakże gigantyczny sukces filmu sprawił, że czwarta odsłona zawita do kin w 2014 roku.
W rozmowie z Huffington Post opowiadał, że ludzie ze studia powiedzieli mu o chęci dokonania restartu serii. Obawiał się, że ktoś inny mógłby to popsuć, więc zdecydował się tym zająć, by przygotować podstawę pod kolejne części. Pomimo restartu, jest to kontynuacja poprzednich części, z którymi będzie jakoś związana. Nie mają zamiaru się od nich odcinać.
Bay potwierdza, że zgodził się na reżyserię "Transformers 4" głównie dlatego, że w zamian studio obiecało mu sfinansować jego mały film "Pain and Gain", do którego dążył od wielu lat. Potwierdzono po raz kolejny, że nikt z żywych aktorów nie powróci w kolejnej części.
- Nie, to nie jest pełny restart. Zaczynamy w miejscu, w którym zakończyła się historia i rozbudowujemy ją w innym kierunku - opowiada Bay.