Mulan staje się wielkim problemem Disneya. Wszystko za sprawą narastających kontrowersji wokół filmu.
Bojkot
Mulan rozpoczął się 4 września wraz z premierą w Disney+. Nabiera on na sile w skali globalnej. Jak donosi The Hollywood Reporter, aktywiści stali się bardzo aktywni w mediach społecznościowych w Azji - zwłaszcza w Hongkongu, Tajwanie i w Tajlandii. Eksperci twierdzą, że z uwagi na premierę w azjatyckich kinach, bojkot może odbić się na wynikach ze sprzedaży biletów. Powodem są komentarze aktorki Liu Yifei popierające brutalne działania policji w Hongkongu.
Jedni twierdzą, że w Chinach nie będzie problemu i
Mulan powinna cieszyć się popularnością. Jednak niektórzy spekulują, że problemem może być nakręcenie go w języku angielskim, a dopiero późniejsze podłożenie dubbingu w języku mandaryńskim. To może odbić się na odbiorze filmu przez chińskich widzów na podobnej zasadzie, jak niektórzy polscy widzowie odbierają amerykańskie filmy z polskim dubbingiem. Na razie przeważają jednak prognozy, że będzie to hit. O tym, jak będzie, przekonamy się 11 września, gdy film wejdzie na ekrany.
Kolejna fala krytyki nie pomoże jednak Disneyowi w promowaniu
Mulan w innych krajach świata. W napisach końcowych odkryto podziękowania dla rządu prowincji Xinjiang za pomoc przy kręceniu zdjęć, bo tam właśnie superprodukcja była filmowana. Aktywiści stojący za bojkotem
Mulan zwracają uwagę, że
prowincja Xinjiang jest znana z łamania praw człowieka na ogromną skalę. Mówi się, że w tamtejszych obozach więzi się milion Ujgurów muzułmańskiego wyznania. Są to podobno tak zwane obozy reedukacyjne, w których dochodzi do przerażającego traktowania. Według danych ekipa filmowa spędziła sporo czasu w Xinjiang, szukając lokacji, konsultując różne tematy i sprawdzając miejsce, w którym chcą kręcić, więc nie ma szans, by nie wiedzieli o sytuacji, o której było głośno w mediach całego świata.
Wielu aktywistów i widzów sądzi, że to przelewa czarę goryczy, bo podziękowania są skierowane do agencji, które odpowiadają za ten nieludzki proceder. A nawet dziękują specjalnemu departamentowi odpowiedzialnemu za tworzenie propagandy w tym regionie.
Disney nie reaguje na prośby o komentarz amerykańskich dziennikarzy .
https://twitter.com/rzhongnotes/status/1302765875985108993
https://twitter.com/BethanyAllenEbr/status/1302966333475348483
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h