Mulan ma ustaloną premierę na 24 lipca 2020 roku. Według informatorów portalu The Hollywood Reporter fatalna sytuacja w USA wpływa na producentów, którzy rozważają opóźnienie premiery. Chodzi o rekordowy wzrost zakażeń koronawirusem w kilku stanach, na czele z Kalifornią. Według ekspertów jest to pokłosie luzowania obostrzeń oraz czerwcowych protestów, które zgromadziły tysiące ludzi. Do tego dochodzi problem Chin, które po raz kolejny odwołały otwarcie kin po ukazaniu się kolejnych przypadków koronawirusa. Mulan potrzebuje tego rynku, by zarobić. Natomiast w USA musi mieć emisję w Nowym Jorku, Los Angeles oraz San Francisco. Pierwsze dwa są w tej chwili niepewne przez wzrost zachorowań, a San Francisco otworzy kina dopiero w sierpniu. Te trzy miasta to 25% weekendowego otwarcia w box office. Według portalu Deadline jest też problem z tym, że Mulan będzie pierwszą superprodukcją po otwarciu kin. Ich informatorzy twierdzą, że włodarze Disneya nie czują się z tym najlepiej i to też może wpłynąć na opóźnienie. Każdy zdaje sobie sprawę, że na pierwszy film spada gigantyczna presja i wszyscy będą analizować każdy jego aspekt. Jeśli taki film poniesie klapę, opóźnienie kolejnych premier będzie formalnością.
fot. Melinda Sue Gordon / EW.com / Warner Bros.
Dziennikarze THR nie mają jednak informacji, czy w związku z sytuacją Warner Bros. rozważa opóźnienie Tenet, które na obecną chwilę ma premierę ustaloną na 31 lipca. Jeśli sytuacja będzie się pogarszać w USA, tak jak wskazują dane z ostatnich dni, być może w najbliższym czasie poznamy oficjalne decyzje. Można założyć, że hollywoodzkie studia nie wyświetlą filmu na świecie, gdy nie będą mogli tego zrobić w USA.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj