Zostaje znalezione ciało Samuraja, ale nie wiadomo do końca, co się wydarzyło. Nie, nie dlatego, że nie było żadnych świadków wydarzenia. Wręcz przeciwnie, w trakcie filmu oglądamy relacje czterech z nich. Problem w tym, że każda z nich wzajemnie się wyklucza.
Film Akiry Kurosawy przeszedł do historii dzięki fantastycznemu konceptowi opierającemu się na wykorzystaniu figury niewiarygodnego narratora. Co ciekawe, wysłuchujemy opowieści wszystkich świadków, ale reżyser nie wskazuje, która z nich jest prawdziwa. "Rashomon" to więcej niż film, to filozoficzny traktat podający w wątpliwość możliwość obiektywnego poznania. Jednocześnie mimo swoich ambicji, ogląda się z taką przyjemnością jak kino typowo rozrywkowe.
[video-browser playlist="614840" suggest=""]