Pokemon Go jest grą, która zmusza graczy do wyjścia z domu i poszukiwania wirtualnych stworów w parkach, lasach i na ulicach miast. Jak nietrudno się domyślić, taka forma rozgrywki stwarza idealne okazje do wystąpienia dość dziwnych sytuacji. Czytaj także: Mobilne Pokemon GO odnosi kolejne sukcesy – fortuna dla twórców? Zaczynamy od dość nieprzyjemnego zdarzenia - nastolatka z Riverton w stanie Wyoming wybrała się w okolice rzeki w poszukiwaniu wodnych Pokemonów. Nie wiemy, czy udało jej się znaleźć wartego uwagi stworka, ale natrafiła na coś zupełnie innego, choć też związanego z wodą - były zwłoki topielca, które unosiły się na powierzchni. W O'Fallon, w stanie Missouri, grupa 4 młodych osób postanowiła wykorzystać społecznościowy element gry w celu...napadu z bronią w ręku. W jaki sposób? Cóż, po prostu czekali na ofiary w odosobnionym miejscu, które było jednak chętnie odwiedzane w poszukiwaniu Pokemonów. Wedle raportu policji, ofiarą szajki padło 11 osób. Praktycznie od samego debiutu gry w mediach pojawiały się doniesienia o graczach, którzy ulegali poważnym wypadkom lub nawet doznawali śmierci podczas zabawy - na szczęście w zdecydowanej większości informacje te były dość szybko dementowane. Czytaj także: Jak zagrać w Pokemon GO? Poradnik Są też jednak pozytywne aspekty Pokemon Go - portale społecznościowe pełne są opowieści na temat spontanicznych spotkań graczy, którzy rozmawiają z innymi "trenerami", a także historii o przyjaznej rywalizacji. Pojawiają się też doniesienia o pierwszych restauracjach i sklepach, które wykorzystują popularność gry, na przykład oferując specjalne oferty dla graczy którzy zawitają w dane miejsce w poszukiwaniu Pokemonów. Nie ulega wątpliwościom, że Pokemon Go może być świetną zabawą - warto jednak pamiętać o umiarze i zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj