Netflix trafia z kinem artystycznym i docenianym przez widzów oraz krytyków. Regularnie jesienią każdego pojawiają się na platformie wybitne, doceniane tytuły, które potem walczą o najważniejsze nagrody na czele z Oscarami. W 2024 roku były to między innymi Maestro, Śnieżne bractwo, Nimona czy Rustin. A wcześniej takie hity jak Roma czy Irlandczyk. Problem dotyczy kina rozrywkowego, gdy często zbiera ono fatalnie opinie widzów i krytyków, nie osiągając oczekiwanej popularności. Nowy szef działu filmowego Dan Lin wydaje się dostrzegać problem.

Netflix - problem z filmami

Jak informuje The Hollywood Reporter, opierając się na dwóch źródłach z wiedzą o spotkaniu Beli Bajarii z Netflixa z Danem Linem, uznany hollywoodzki producent szczerze ocenił dokonania platformy. Powiedział wprost: filmy nie były dobre, a kwestie finansowe nie mają sensu. Po takiej ocenie osoba decyzyjna z Netflixa zaproponowała mu posadę szefa działu filmowego. Dan Lin ją przyjął i tym samym zastąpił Scotta Stubera, który jakiś czas temu odszedł z serwisu. Informatorzy THR twierdzą, że Lin chce budować bibliotekę Netflixa z filmów o średnim budżecie, bo w takowych do tej pory platforma osiągała największe sukcesy (komedie, komedie romantyczne, filmy familijne, filmy akcji). Obok tego będą pojawiać się wielkie superprodukcje (w mniejszej ilości, bardziej przemyślane, dopracowane) oraz tak, jak do tej pory, wybitne kino walczące o najważniejsze nagrody.  Dla przykładu w granicach średniego budżetu były hity Tyler Rake oraz Tyler Rake 2, które odpowiednio kosztowały 65 i 70 mln dolarów. Oba filmy osiągnęły gigantyczny sukces w serwisie.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj