"Nikita" to druga (po "Hellcats") premiera stacji The CW w sezonie 2010/2011. Niestety pilotowy odcinek wywarł na nas dość mieszane odczucia. Więcej możecie poczytać poniżej, gdzie opisujemy nasze wrażenia po obejrzeniu pierwszego epizodu. Uwaga! Dalsza treść newsa jak i komentarze mogą zdradzać szczegóły z fabuły serialu!

Okiem sephii: Jeśli ktoś nabrał się na slogany reklamowe mówiące, że w "Nikicie" obejrzymy mnóstwo krwi i seksu, ten naprawdę mógł poczuć się rozczarowany. Pytanie tylko, czy faktycznie takie sceny mogły być pokazane na stacji, której grupą docelową są... kobiety w wieku 18-34.

"Nikita" to dla The CW solidny sprawdzian gatunkowy. Stacja specjalizująca się przede wszystkim w młodzieżowych, lekkich dramatach decyduje się tym razem na akcję. Od razu stawia sobie wysoko poprzeczkę, bo tworzy nową wersję bardzo dobrze zapamiętanej produkcji - "Le Femme Nikita", która emitowana była w latach 1997-2001.

Sam serial bardziej rozczarowuje niż zachwyca. Cel głównej bohaterki przypomina bardziej walkę z wiatrakami niż realistyczną misję. I nawet końcówka odcinka, pokazująca nieco więcej, nie wzbudza wielkich emocji. Nie odważyłbym się porównywać nowej wersji "Nikity" do pierwowzoru, zwłaszcza po pierwszym odcinku. Póki co jest daleko od tego, czego oczekiwałem.

Okiem rasdela: Miało być tak pięknie, zmysłowe plakaty, ostre walki i krew... a wyszło jak zawsze. Zdecydowanie nowa "Nikita" nie jest tak dobra jak pierwowzór, ale parę plusów tego nowego 'show' również się znajdzie. W skrócie: odcinek przedstawia tak naprawdę dwie historie: jedną tytułowej "Nikity", która miała już dosyć zabijania na zlecenie tajnej rządowej organizacji "Division", zaś druga bohaterka to Alex.

Gra aktorska nie jest na wysokim poziomie. Wydaje się, że Maggie Q wiernie odgrywa postać głównej bohaterki, która musi być brutalna, seksowna i bezwzględna w tym, co robi. Na tym kończą się moje pozytywne odczucia co do obsady. Nikt więcej nie wyróżniał się z "tłumu".

Twórcy nie zdecydowali się pokazać początków pracy Nikity w wydziale "Division", a szkoda, bo można by jeszcze bardziej wzbogacić całą fabułę serialu. Końcówka pierwszego epizodu skłania do rozważań nad dalszym rozwojem wydarzeń. Nie jest to niestety nic, co zachęca do czekania z niecierpliwością na kolejny odcinek.

Okiem JediAdama: Oczekiwań po "Nikicie" nie miałem praktycznie żadnych. Znałem tylko aktorkę Maggie Q i choreografa walk. Pilot nie jest na wysokim poziomie praktycznie pod każdym względem. Strzelaniny wyglądają lekko sztucznie, aktorstwo momentami komicznie, a fabularnie dość przewidywalnie. Maggie Q gra na swoim znanym poziomie twardej laski, więc akurat tutaj zero rozczarowania. Walki były nakręcone na średnim poziomie. Mimo wszystko nie nudziłem się, odcinek minął szybko. Szkoda, że te dumne zapowiedzi nie sprawdziły się w pilocie. Liczę, że może w kolejnych 2-3 odcinkach będzie lepiej. Warto dać szansę.

Pamiętajcie, że są to nasze subiektywne odczucia! Nie wszyscy muszą się z tym zgadzać. Każdy ma swoją opinię, podzielcie się nią w komentarzach.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj