Sieć obiegła wieść: oto Apple aktualizuje politykę App Store związaną z funkcjonowaniem gamingowych serwisów streamingowych. Dotychczas firma uniemożliwiała udostępnianie aplikacji, które odpalały gry z chmury, nowe regulacje znoszą te restrykcje. Niestety, w zaktualizowanych zapisach regulaminu tkwi pewien haczyk. Choć Apple otwiera się na granie w chmurze, tak naprawdę zamyka serwisom pokroju xCloud, Stadia czy GeForce NOW drogę do zaistnienia na iOS-ie. Zgodnie z uaktualnionym regulaminem serwisu App Store firma dopuszcza tworzenie aplikacji, które spełniają rolę katalogu gier uruchamianych za pośrednictwem usług streamingowych. Problem tkwi w tym, że każda ze strumieniowanych gier musi mieć swój odpowiednik do ściągnięcia funkcjonujący w ramach sklepu App Store. Co więcej każda musi przejść odrębny proces weryfikacji przez ekspertów Apple. Tym samym nowe regulacje z jednej strony pozwalają na udostępnienie wspomnianych usług w iOS-ie, z drugiej zaś skutecznie uniemożliwiają zaistnienie tym firmom, które chcą udostępniać tytuły pecetowe i konsolowe. Na odpowiedź ze strony głównych zainteresowanych nie trzeba było zbyt długo czekać. O nowej polityce firmy na łamach serwisu The Verge wypowiedział się przedstawiciel Microsoftu:
To jest nadal złe rozwiązanie dla klientów. Gracze chcą wskoczyć od razu do gry za pośrednictwem odgórnie przygotowanego katalogu w jednej aplikacji, tak jak robią to z filmami i piosenkami, bez konieczności ściągania przeszło 100 aplikacji, aby zagrać w indywidualne gry z chmury.
Ponadto Microsoft zarzuca Apple niekonsekwencję, gdyż podobne restrykcje nie są stosowane w przypadku platform filmowych i muzycznych takich jak Netflix czy Spotify. Usługi tego typu nie podlegają tak ścisłej kurateli, nikt nie wymusza na ich twórcach, aby przesyłali do weryfikacji każą piosenkę, film bądź serial. Nie można wykluczyć, że ten spór ma jeszcze jedno, finansowe oblicze. Nowe restrykcje mogą być związane z chęcią zarabiania na mikrotransakcjach. Gdyby Microsoft, Google i NVIDIA musiały dodawać każdy streamingowany tytuł jako niezależną aplikację wewnątrz App Store, Apple mogłoby ściągać 30-procentową marżę od każdej mikrotransakcji. Jeżeli w sklepie pojawiłaby się tylko aplikacje-katalogi, zmuszenie do dzielenia się przychodami z poszczególnych gier mogłoby być znacznie utrudnione.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj