Zgodnie z informacjami portalu The Hollywood Reporter, władze Prefektury Fukushima oraz agencja rządowa Reconstruction Agency rozważają podjęcie konkretnych kroków prawnych przeciwko Netflixowi. Problemem jest nowy program pod tytułem Dark Tourist, w którym dziennikarz David Farrier przemierza owiane złą sławą miejsca na całym świecie - w tym nawiedzone lasy czy jezioro powstałe w wyniku wybuchu atomowego. W drugim odcinku sezonu akcja przenosi się do Fukushimy, gdzie w 2011 roku doszło do katastrofy elektrowni atomowej i tym samym napromieniowania środowiska. Widzimy, jak Farrier i jego towarzysze są bardzo zaniepokojeni i pokazują widzom liczniki Geigera wskazujące zaskakująco duże pomiary promieniowania - w jednym z odwiedzonych przez grupę miejsc licznik ma wskazywać poziom 50 razy większy od dopuszczalnego poziomu bezpieczeństwa, co zaniepokoiło też samych Japończyków. Później w odcinku Farrier tłumaczy swoje obawy i twierdzi, że jedzenie w najbliższych restauracjach również może być skażone i niebezpieczne dla zdrowia. Władze już przyglądają się nagranemu materiałowi by go zweryfikować i wyrażają swoje obiekcje dotyczące dokonanych pomiarów promieniowania. Temat skażonego jedzenia również jest dla nich bardzo istotny - przypomnijmy, że od czasów wybuchu na tym terenie były już prowadzone walki z producentami żywności, którzy pozyskiwali składniki z potencjalnie niebezpiecznych terenów. Japończycy są zdania, że taka antyreklama może sprawić, że do kraju przyjedzie mniej turystów. Uważają, że za sprawą tego odcinka w ludziach wzrosną niczym nieuzasadnione obawy i zależy im, by dowieść, że dane przedstawione w programie nie mają pokrycia w rzeczywistości. Mimo wybuchu atomowego Fukushima i tak cieszy się popularnością - spekuluje się, że w zeszłym roku miejsce odwiedziło prawie 100 tysięcy osób za granicy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj