Co na samym początku konferencji rzuciło się w oczy dziennikarzom? Nowy/stary Ashton Kutcher, wyglądający zupełnie inaczej niż dotychczas (znacznie inaczej, niż grając Waldena Schmidta). Aktor zgolił brodę i obciął się. Jego transformację w zadbanego mężczyznę będzie można obejrzeć w najbliższym odcinku {{Two and half men}}, który zostanie wyemitowany w poniedziałek. Dla niecierpliwych szybkie zdjęcie:
[image-browser playlist="605841" suggest=""]
©Deadline.com
Lorre przyznał, że kiedy pierwszy raz spotkał się z Kutcherem, ten wyglądał na niezbyt zadbanego. Razem z innymi twórcami postanowili jednak zachować jego wygląd w trakcie pierwszych odcinków. Ale plan zawsze zakładał, że Kutcher zgoli brodę i obetnie się, by nabrać telewizyjnego wyglądu.
W trackie konferencji twórca serialu Chuck Lorre opowiadał o tym, jak blisko był zakończenia produkcji {{Two and half men}}, po tym jak w kontrowersyjnych okolicznościach z serialu odszedł Charlie Sheen. - Powietdzam, na poważnie rozważaliśmy koniec tego serialu. Nigdy nie wyobrażaliśmy sobie, że nagle znajdziemy się w takim miejscu. Dotychczas wydawało się to niemożliwe - powiedział Lorre. Dopiero po jakimś czasie współtwórca serialu Lee Aronsohn zaproponował kontynuowanie {{Two and half men}} z innym aktorem.
Kutcher, któremu umowa ze studiem kończy się w czerwcu 2012 roku, zapytany został o ewentualną kontynuację współpracy, w przyszłym sezonie. - Umowa, którą skonstruowaliśmy, była tak jakby umową testową. Produkcja miała określoną oglądalność przed tym, jak ja pojawiłem się na ekranie. Wydaje mi się jednak, że ludzie odpowiednio zareagowali na moje dołączenie do obsady. Mamy teraz bardzo pracowity okres, więc już myślę o letnim urlopie. Ale mam dużo zabawy przy tym serialu, dlatego bardzo chciałbym do niego wrócić - powiedział Kutcher.
Lorre zapytany o obecne relacje z Sheenem odpowiedział krótko. - Życzę mu wszystkiego dobrego. Cieszę się, że jest trzeźwy i szczęśliwy. Twórca {{Two and half men}} konferencję otworzył krótkim wystąpieniem. - Bardzo się cieszę, że jestem tutaj, będziecie to często słyszeć. To było bardzo trudne zadanie, na nowo wskrzesić ten serial. Mamy widownię, która została z nami, a do tego widzów przed telewizorami było jeszcze więcej. To było dla nas niezwykłe doświadczenie, ekscytujące, ale i przerażające. Ostatecznie jednak wciąż mamy z pracy przy tym serialu dużo zabawy. Jesteśmy bardzo wdzięczni temu facetowi [wskazał na Kutchera], który utrzymał nas w świetle reflektorów - powiedział Lorre.