NVIDIA nie chce, aby sytuacja z premiery kart graficznych RTX 3000 powtórzyła się przy okazji debiutu kolejnej generacji. Korporacja zapłaci miliardy za moce przerobowe fabryk TSMC, aby mieć pewność, że nowe podzespoły dotrą do klientów.
Niska podaż kart graficznych NVIDIA RTX 3000 wywołana pandemią koronawirusa oraz boom na rynku kryptowalutowym sprawiły, że zakup tego sprzętu po cenie rekomendowanej przez producenta był – i wciąż jest – niemożliwy. Nie jest to jednak problem, z którym zmaga się wyłącznie jedna korporacja, w podobnej sytuacji znalazła się także firma AMD. NVIDIA chce zapobiec takiemu scenariuszowi w przyszłości i jest gotowa sporo za to zapłacić.
Według informacji do których dotarł serwis
Hardware Times, NVIDIA jest skłonna wydać 10 miliardów dolarów, aby premiera kart graficznych z serii RTX 4000 przebiegła bez zakłóceń. Kwota ta ma trafić do firmy TSMC, nowego partnera biznesowego. Korporacja chce zarezerwować znaczny odsetek mocy przerobowych linii produkcyjnych wyspecjalizowanych w wytwarzaniu układów wykonanych w procesie 5nm. Jeśli te informacje potwierdzą się, będzie to oznaczać, że plotki z końca 2021 roku o rzekomym przeskoku z 8nm na 5nm przy okazji premiery układów RTX 4000 były prawdziwe.
NVIDIA liczy na to, że umowa z TSMC oraz postawienie na niższy proces produkcyjny pozwolą uniknąć sytuacji, w której ceny referencyjne nowych kart nie będą miały pokrycia w rzeczywistości. Nie można jednak wykluczyć, ze ruch ten i tak odbije się na finalnym koszcie zakupu produktu, gdyż wytworzenie RTX-ów 4000 może okazać się znacznie droższe niż wytworzenie premierowych modeli kart poprzedniej generacji.
Jeśli przecieki na temat debiutu nowych układów od NVIDII okażą się trafne, kolejna generacja RTX-ów pokaże się na rynku w połowie 2022 roku.
Jesteśmy na Google News -
Obserwuj to, co istotne w popkulturze
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h