Cillian Murphy został wczoraj nominowany do Oscara dopiero pierwszy raz w swojej karierze - przypomnijmy, że powalczy on o statuetkę w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy za rolę w filmie Oppenheimer. Serwis Variety wyjawia, że o wyróżnieniu Irlandczyk dowiedział się wówczas, gdy przebywał z kilkudniową wizytą u swoich rodziców w mieście Cork. Mama aktora uczciła nominację na swój sposób; jak mówi sam zainteresowany:
Byłem dziś z rodzicami i żoną. Po tej informacji wypiliśmy kawę i zjedliśmy kawałek ciasta. Mama od razu zrobiła biszkopt - to było naprawdę smaczne. 
Wygląda na to, że Murphy musi naprawdę kochać biszkopt swojej mamy; pół żartem, pół serio zapowiedział, że schowa go w torebce żony i przemyci na oscarową galę, na którą na marginesie chciałby wybrać się również z dziećmi.  Aktor wyjawił przy okazji, że w sezonie nagrodowym zdążył zaprzyjaźnić się z obsadą Sukcesji. Jest wielkim fanem tej produkcji i żałuje, że dobiegła ona końca. Dodaje, że gdyby tylko pojawił się "dobry scenariusz" na kontynuację Peaky Blinders, z miejsca zdecydowałby się na pracę w ramach tego projektu.  Do nominacji Murphy'ego odniósł się także reżyser Oppenheimera, Christopher Nolan, któremu aktor przypomniał na planie Heatha Ledgera:
To było podczas sprawdzania fryzur i charakteryzacji - te sceny kręciliśmy i kamerami IMAX, i w wersji czarno-białej. Pojawia się aktor, który powołuje do życia ikonę, zakłada kapelusz, w kąciku jego ust widzimy papierosa. Patrzysz, jak się porusza - to ekscytujący moment. Widząc, jak Cillian zmienia się w Oppenheimera, przypomniało mi się, jak testowaliśmy fryzury i charakteryzację u Heatha Ledgera do roli Jokera. 

Najlepsi serialowi aktorzy wszech czasów

fot. materiały prasowe
+44 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj