

Cillian Murphy został wczoraj nominowany do Oscara dopiero pierwszy raz w swojej karierze - przypomnijmy, że powalczy on o statuetkę w kategorii najlepszy aktor pierwszoplanowy za rolę w filmie Oppenheimer. Serwis Variety wyjawia, że o wyróżnieniu Irlandczyk dowiedział się wówczas, gdy przebywał z kilkudniową wizytą u swoich rodziców w mieście Cork. Mama aktora uczciła nominację na swój sposób; jak mówi sam zainteresowany:
Wygląda na to, że Murphy musi naprawdę kochać biszkopt swojej mamy; pół żartem, pół serio zapowiedział, że schowa go w torebce żony i przemyci na oscarową galę, na którą na marginesie chciałby wybrać się również z dziećmi.
Aktor wyjawił przy okazji, że w sezonie nagrodowym zdążył zaprzyjaźnić się z obsadą Sukcesji. Jest wielkim fanem tej produkcji i żałuje, że dobiegła ona końca. Dodaje, że gdyby tylko pojawił się "dobry scenariusz" na kontynuację Peaky Blinders, z miejsca zdecydowałby się na pracę w ramach tego projektu.
Do nominacji Murphy'ego odniósł się także reżyser Oppenheimera, Christopher Nolan, któremu aktor przypomniał na planie Heatha Ledgera:
Najlepsi serialowi aktorzy wszech czasów
Źródło: Variety

