Po skończeniu pierwszej części niemal natychmiast zaczęliśmy rozmawiać o drugiej. Dzwonił do mnie Ridley [ Scott - przyp. red.] i długo dyskutowaliśmy na ten temat. Nic nam z tego nie wychodziło, głównie przez aktualną sytuację. Wydaje mi się, że zainspirowałem się gazetami i cały czas widziałem Deckarda w jakichś złych okolicznościach. Znalazł się w środku niczego i otrzymał ofertę pracy jako Łowca androidów w Moskwie. I zewsząd byli Rosjanie, zimno i śnieg... Rodem z powieści Johna le Carre. O czymś takim właśnie myślałem.Czytaj także: Pogromcy Duchów 3 - zmarły Harold Ramis może się pojawić. Córka komentuje Nadchodząca produkcja zapowiada się bardzo dobrze także pod samym względem wizualnym. Jak podkreśla Ana de Armas z obsady, ekipa unikała green screenów, starając się budować scenografie naturalnie, bez nadużywania efektów komputerowych.
Nie było green screenów, wszystko było prawdziwe. Całe plany powstawały na potrzeby poszczególnych scen i dzięki temu scenografia naprawdę żyła. Tak organicznie - wszystko działo się w odpowiednim czasie. Cokolwiek miało latać, wzbijało się w powietrze. Nawet deszcz był prawdziwy. Nie musieliśmy sobie nic wyobrażać, co jest ogromnie cenne. Ktokolwiek zadecydował o tym, by tworzyć ten film naprawdę - dziękuję.Premiera filmu Blade Runner 2049 odbędzie się 6 października.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj