Rząd przyjął projekt ustawy dotyczący ochrony małoletnich przed dostępem do nieodpowiednich treści w sieci. Rząd chce, aby ustawa weszła w życie 1 września 2023.
Jeszcze w 2019 roku partia Prawo i Sprawiedliwość zauważyła, że dostęp do filmów pornograficznych w Polsce jest zbyt łatwy. Temat powrócił w październiku 2022 roku, a teraz projekt ustawy został przyjęty przez rząd. Regulacja przewiduje, że dostawcy internetu będą zobowiązani do wprowadzenia bezpłatnego mechanizmu blokowania dostępu do treści pornograficznych w sieci.
Projekt przedłożony przez Ministerstwo Cyfryzacji zakłada, że dostawcy usług internetowych zostaną zobowiązani do wprowadzenia bezpłatnego, skutecznego i prostego w obsłudze mechanizmu blokowania dostępu do treści pornograficznych w internecie. Będą również musieli podejmować działania promocyjne na rzecz uświadomienia abonentów o możliwości skorzystania z usługi ograniczenia dostępu do treści pornograficznych.
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że projekt zakłada, że to firmy dostarczające usługi internetowe „muszą zapewnić takie mechanizmy, które na życzenie abonenta wprowadzają ograniczenia treści nieodpowiednich dla małoletnich.” Dodał, że decyzję o wprowadzeniu ograniczeń podejmuje sam abonent, a firma dostarczająca usług musi zapewnić odpowiednie możliwości techniczne.
Müller wskazał, że w przypadku braku wdrożenia odpowiednich rozwiązań przez dostawców usług, mogą być nakładane na nich kary. Podkreślił jednak, że rozwiązanie będzie dobrowolne dla rodziców, którzy chcą zabezpieczyć swoje dzieci przed nieodpowiednimi treściami. Przepisy mają wejść w życie 1 września 2023 roku.
Dostawcy internetu będą zobowiązani do opracowania raportu o podjętych działaniach promujących korzystanie z rozwiązań ograniczających dostęp do treści pornograficznych. Projekt ustawy przewiduje także uprawnienie ministra właściwego do spraw informatyzacji do przeprowadzenia kontroli i postępowania pokontrolnego w celu weryfikacji przestrzegania przepisów ustawy przez dostawców usługi dostępu do internetu. Niewywiązywanie się z obowiązków ustawowych będzie zagrożone karami pieniężnymi.
W styczniu br. organizacje z branży telekomunikacyjnej i internetowej wyraziły krytykę wobec rządowego projektu, argumentując, że to wydawcy i firmy hostingowe powinny być odpowiedzialne za blokowanie dostępu do pornografii online, a nie dostawcy internetu.
Warto zauważyć, że wprowadzenie tego rodzaju regulacji w innych krajach wywołało kontrowersje i debaty dotyczące wolności słowa, prywatności użytkowników oraz odpowiedzialności dostawców usług internetowych. W Polsce również należy się spodziewać dalszych dyskusji na ten temat, zwłaszcza w kontekście wpływu takiej ustawy na prawa i swobody obywateli oraz rzeczywistą skuteczność proponowanych rozwiązań.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h