Od kilku tygodni Netflix skutecznie blokuje dostęp do swojego serwisu użytkownikom korzystającym z VPN. Celem takiego działania jest dostęp do dowolnej bazy Netflixa na świecie, w tym oczywiście największej - amerykańskiej.
- Ludzie korzystający z VPN to była naprawdę mała, ale dość głośna mniejszość naszych użytkowników. Nie byli dla nas istotną grupą - tłumaczy Hastings.
Prezes Netflixa uważa też, że blokowanie VPN-ów nie sprawia, że serwis odwiedzany jest rzadziej i ma mniej użytkowników. Hastings razem z Tedem Sarandosem z Netflixa wypowiedzieli się również na temat idei Screening Roomu, czyli wypożyczania do domu filmów, które lecą w kinach. Czytaj także: Liam Cunnigham o występie Kita Haringtona w 6. sezonie Gry o tron
- Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby nasze filmy pojawiły się w Screening Roomie. My skupiamy się na fanach filmów, którzy starają się jak najszybciej otrzymać dany produkt za rozsądną cenę. Jesteśmy zadowoleni w kierunku, w jakim podążamy i wciąż wiele się uczymy. Widzimy jak rynek telewizyjny rośnie, ale dziś skupiamy się na globalnej rywalizacji. Chcemy tworzyć seriale, które spodobają się widzom na całym świecie. To nieco inny biznes - dodał Hastings.
Co ciekawe, Hastings zapowiedział też, że jest otwarty na pomysł, w którym pozwoli użytkownikom Netflixa pobierać odcinki seriali na dysk, by mogli go oglądać gdy nie są podłączeni do internetu. Dodał też, że nadal jego firma nie jest zainteresowana pokazywaniem w serwisie sportu. Ponadto uważa, że wirtualna rzeczywistość i gogle VR przez najbliższe lata będą narzędziem tylko do grania.
- Oglądanie serialu z goglami VR? Nie wydaje mi się, by było to coś popularnego - twierdzi Hastings.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj