Na początku byłem trochę zawiedziony, bo w pewnym sensie miałem do tego prawo. Wiedziałem, że to będzie 8 odcinków, a kiedy poinformowano mnie, że moja postać pojawia się tylko w 3, poczułem się trochę zlekceważony i przez chwilę musiałem się z tym uporać. Potem zdałem sobie jednak sprawę, że jeśli jest jedna rzecz, którą David Benioff i D.B. Weiss (showrunnerzy - przyp. aut.) robią bardzo dobrze, to jest nią ekranowa śmierć. Wiedzą, jak pokazać - wybaczcie to określenie - dobrą śmierć. (...) Poczułem się więc zaszczycony, że w końcu mogłem zostać przez nich "zabity".
Bradley odsłania również kulisy tworzenia sceny śmierci ekranowego Jacka:
Bardzo się staraliśmy, aby ta scena wypadła odpowiednio. Mieliśmy kilka podejść. Scena, którą teraz oglądacie na Netfliksie, to w rzeczywistości kompozycja nagrań z 22 kwietnia, 22 sierpnia i 23 lutego (aktor najprawdopodobniej ma na myśli lata 2022 i 2023). Nawet ja nie jestem już w stanie powiedzieć, co dokładnie kręciliśmy w ciągu każdego z tych 3 dni. Wszyscy byli tak zdeterminowani, by to wypadło dobrze, że interesowały ich pojedyncze elementy. Jeśli potraktujemy to jako przerywany proces, to cała scena powstawała przez 9 miesięcy.
Najlepsze seriale science fiction w historii - to największy ranking tego typu
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj