W sobotę, 22 lipca, w Chicago odbył się pierwszy Pokemon Go Fest, czyli impreza masowa, na której miały pojawić się legendarne Pokemony. Gracze Pokemon Go zebrali się w Grand Park w Chicago i... czekało tam na nich ogromne rozczarowanie. Tak wielkie zainteresowanie sprawiło bowiem, że pojawiły się ogromne problemy techniczne. Czytaj także: Beta Destiny 2 przedłużona do wtorku Problemy pojawiały się już przy samych próbach zalogowania. Gracze, którym do gry udało się dostać, zmagali się z kolejnymi trudnościami, takimi jak brak możliwości skorzystania z PokeStopu, a nawet łapania Pokemonów. Nadal nie ustalono co tak naprawdę doprowadziło do tej sytuacji - początkowo winiono serwery gry, ale firma Niantic sugeruje, że mogły być one wywołane przez to, że operatorzy sieci komórkowych nie radzili sobie z tak dużym zainteresowaniem skupionym w jednym miejscu i o jednej porze. Jak nietrudno się domyślić, taka sytuacja nie spodobała się zebranym w Grand Park graczom, którzy skandowali "nie możemy grać!", "naprawcie serwery!" czy "naprawcie grę!". Zachowanie to nie umknęło również twórcom, którzy niedługo po tym ogłosili na swoim blogu, że uczestnicy wydarzenia mogą liczyć na pewną rekompensatę w postaci zwrotu za bilet wstępu na Pokemon Go Fest, 100$ w formie PokeCoins, a także legendarnego Pokemona - Lugii. Dla niektórych taka forma rekompensaty może okazać się jednak niewystarczająca - jak donosi serwis Entertainment Weekly, bilety na wydarzenie szybko się wyprzedały, przez co wiele osób było zmuszonych do kupienia ich za znacznie wyższą cenę, a do Chicago przybyli również gracze z innych kontynentów, których podróż z pewnością kosztowała więcej niż zwracane 20$.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj