Agenci T.A.R.C.Z.Y. zadziwili już w pierwszych minutach odcinka, gdy zaprezentowali interesujące sceny z Agentką Carter w roli głównej. Później było równie interesująco, aż w końcu doszło do niespodziewanych i bolesnych wydarzeń. Zaskoczeniem było skorzystanie z usług Lucy Lawless tylko na 1 odcinek, kiedy wydawało się, że aktorka w serialu zagości na dłużej. - Chcieliśmy z tej bohaterki wyciągnąć maksimum. Czuliśmy, że jest bardzo podobna do Coulsona. Nie chcieliśmy, by widzowie wiedzieli co się wydarzy. To miała być wielka sprawa, która będzie rozwijana w kolejnych epizodach. Wypadek przeżył tylko Lance Hunter i to on odegra w tym sezonie największą rolę - tłumaczy Jed Whedon.
Producenci potwierdzili, ze artefakt 0-8-4 będzie kluczowym elementem głównego wątku 2. sezonu serialu Agenci T.A.R.C.Z.Y.. - Nieprzypadkowo Hydra tak bardzo chciała go dostać w swoje ręce. Coulson jako dyrektor musi podejmować trudne decyzje. Z jego perspektywy ten sezon jest dużym przeskokiem i to właśnie chcieliśmy pokazać w premierze sezonu - dodał Whedon.
Czytaj także: Lucy Lawless o swoim szokującym występie w serialu "Agenci T.A.R.C.Z.Y."
Innym wielkim zaskoczeniem był stan psychiczny Fitza. - Chcieliśmy, aby to czego doświadczył w jakiś sposób na jego wpłynęło. Jego organizm jest chory. Niska ilość tlenu w jego mózgu doprowadziła do konsekwencji. Takie jest życie. Simmons będzie pojawiać się w serialu, ale czy to coś będzie oznaczać? Miała swoje powody by odejść z agencji, w momencie gdy jej najbardziej potrzebowali - powiedział producent.
Na koniec Jed Whedon odniósł się do postaci Warda. - To była naprawdę przerażająca scena. Wiem, że niektórzy widzowie nadal z nim sympatyzują. Chcemy mieszać uczuciami w stosunku do niego. Jedno jest istotne, Ward odegra w tym sezonie ważną rolę i nie będzie cały czas siedział w zamknięciu.
Poniżej możecie obejrzeć fragment kolejnego odcinka. W Polsce serial Agenci T.A.R.C.Z.Y. pokazuje stacja FOX.