Obecnie w sieci można znaleźć 35 recenzji, z których średnia ocen to 6/10. Krytycy są podzieleni i wiele wskazuje na to, że albo Paul Greengrass i Matt Damon nie stworzyli tak dobrego filmu, jak można byłoby oczekiwać, albo same oczekiwania były zbyt wysokie. Większość podkreśla, że nie jest to tak dobry film, jak oryginalna trylogia Bourne'a. Przede wszystkim scenariuszowo nie jest to film tak dopracowany i ciekawy, a fabularnie jedynie delikatnie rozwija opowieść ponad to, co widzieliśmy w The Bourne Ultimatum. Jest tej fabuły tutaj mniej, niż w poprzednich filmach. Zarzucają Paulowi Greengrassowi, że nie tworzy filmu na poziomie oryginałów, tylko wydmuszkę bez serca i duszy. Gdzieś cały sens tej serii zanika, fabuła nie potrafi trzymać tak samo mocno w napięciu i film zostaje przytłoczony przez spektakularne sceny akcji.

Przeczytaj naszą recenzję Jasona Bourne'a

Warstwa akcji jest tym, co większość chwali. Pościgi, walki i rozbudowane sekwencje zachwycają i są tym, dlaczego warto to obejrzeć. Tutaj jednak też pojawiają się słowa krytyki, że ta akcja jest zbyt rozbudowana i przesadzona, a przez to nie w stylu Jasona Bourne'a, a bardziej w klimacie Szybkich i wściekłych. Tak jak akcja była w trylogii dodatkiem do trzymającej w napięciu historii, tak tutaj ta równowaga została zachwiana i opowieść nie jest tym, co odgrywa tutaj ważniejszą rolę. Zarzucają, że gdzieś zanikło skupienie reżysera na tym, co zawsze było najważniejsze w tej serii. Jednocześnie wiele głosów mówi, że jest to godna kontynuacja, która pozwala zamazać złe wspomnienia po filmie The Bourne Legacy. Pomimo wyraźnego spadku jakości w porównaniu do poprzednich części, wielu nadal uważa, że to dobre, wartościowe, niegłupie i trzymające w napięciu kino. Najgorsze w tym, że tyleż samo osób uważa, że to niepotrzebny sequel i po tym duecie reżyser-aktor należy oczekiwać o wiele więcej. Szczególnie, że niektórzy nazywają to dość wtórną powtórką z rozrywki, gdzie Paul Greengrass odtwarza z pierwszych trzech filmów to, co najlepsze, ale z pozbawieniem innowacyjnej historii, świeżości i emocji. Jeśli fani Bourne'a tego oczekiwali, będą bawić się dobrze, ale gdzieś pozostanie niedosyt, że mogło być lepiej. Premiera w kinach już 29 lipca.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj