Choć Suicide Squad oficjalnie wejdzie na ekrany kin w piątek, to embargo na recenzje filmu zniesiono już wczoraj (przynajmniej w USA; w Polsce jest to godz. 10:00 w środę). W sieci pojawiły się już pierwsze opinie na temat produkcji Davida Ayera, które w większości są dla niej negatywne bądź umiarkowanie negatywne. W chwili powstawania tego tekstu Suicide Squad w serwisie Rotten Tomatoes ma średnią 5,3/10, przy jedynie 35% pozytywnych ze wszystkich 68 recenzji. Z kolei wydźwięk 29 uwzględnionych przez portal Metacritic opinii przekłada się na 46 punktów w poziomie Metascore (choć należy tu zaznaczyć, że jest to średnia z m.in. 88 pkt. przypisanych recenzji USA Today i 80 pkt. magazynu Empire, jak również 25 pkt., które mają wyrażać ocenę magazynu Rolling Stone). Najlepszym podsumowaniem tego stanu rzeczy niech będzie fakt, że powyższe wskaźniki są nieznacznie tylko wyższe niż w przypadku filmu Batman v Superman: Dawn of Justice . Oto kilka fragmentów opublikowanych już w sieci recenzji: Entertainment Weekly:
Nie sposób nawet opisać tego, jak skradający przecież nieliczne sceny Joker jest w tej historii zmarnowany. Ze swoimi zielonymi włosami, metalowymi zębami i zastygłym w przerażającym grymasie uśmiechem pokazuje się jako najniebezpieczniejsza i najbardziej przebojowa postać. Mimo to i tak jest zepchnięty na dalszy plan. Dla DC, które skrewiło już przecież wiosenną premierą Batman v Superman: Dawn of Justice , Suicide Squad jest tylko małym krokiem do przodu. Szkoda, bo mógł być przecież ogromnym skokiem.
Variety:
Z przyczyn, na które Ayer zapewne nie miał wpływu, był on zmuszony do przyjęcia takiej samej wizji, jak w innych adaptacjach komiksów DC ostatnich lat. Chodzi tu głównie o wygładzone i z drugiej strony śmiertelnie poważne podejście Zacka Snydera do legendy Supermana. Byłoby niesamowitym doznaniem móc zobaczyć, jak reżyser nie mając nic do stracenia przesuwa granice w stronę anarchii i według własnego widzimisię, ale koniec końców mamy wrażenie, że i tak jest on zaciągnięty do posługiwania się stylistyką Snydera.
IGN:
(Po dobrze przeprowadzonej kampanii marketingowej - przyp. aut.) oczekiwalibyście zapewne doskonałej, przewrotnej zabawy, tętniącej życiem i jeszcze ze światłami neonów w tle. I tak rzeczywiście jest... w pierwszym akcie filmu. Od tego momentu produkcja traci swój urok i staje się czymś już nam znanym, wypranym z emocji i - co najgorsze - zupełnie przewidywalnym.
IndieWire:
Kiedy już myślisz, że w sezonie letnim nic wielkiego się nie wydarzy, nagle przychodzą oni: Najgorsi. Herosi. W historii.
Empire:
Margot Robbie z niejasnych przyczyn nie ma szansy skraść całego show dla siebie, jednak z pewnością od czasu do czasu je wypożycza i bawi się nim wedle uznania. (...) Legion samobójców bez dwóch zdań tchnął nowe życie w Kinowe Uniwersum DC.
Na krytykę w enigmatyczny sposób zdążył już odpowiedzieć David Ayer, który przytoczył słowa meksykańskiego rewolucjonisty, Emiliano Zapaty:
Lepiej umrzeć, stojąc dumnie wyprostowanym, niż żyć na kolanach.
Czytaj także: Box office: Legion samobójców idzie po rekord Suicide Squad wejdzie do polskich kin już w najbliższy piątek.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj