Wielu fanów na całym świecie miało nadzieje, że Warcraft będzie pierwszą znakomitą adaptacją gier. Na razie pojawiło się zaledwie kilka recenzji, która są przeciętne, więc nie wiadomo, jaki będzie ostateczny werdykt, gdy więcej krytyków wyrazi swoje opinie. Dziennikarze chwalą szczere podejście Duncana Jonesa do odtworzenia zalet materiału źródłowego. Dzięki temu czasem udaje się reżyserowi stworzyć coś dającego ogromną frajdę. Komplementują efekty specjalne - prawdziwe scenografie, imponujących orków i stworzony świat, a także wielkie widowisko. Zwracają uwagę, że czasem jednak część animowana nie zazębia się perfekcyjnie z czysto aktorską. Są momenty, gdzie nie jest to na 100% dopracowane. Dziennikarz The Hollywood Reporter twierdzi, że w porównaniu do wielu innych filmów opartych na gier, Warcraft jest pod wieloma względami przełomowy, bo tworzy coś zgodnego z pierwowzorem i zarazem przystępnego dla widza nie znającego gier. Zdaniem dziennikarza z Crave Online ten film nie jest zły, ma swoje problemy, ale można czerpać z niego sporo frajdy. I warto się z nim zapoznać. Zobacz także: Ekscytujące kulisy tworzenia orków Najbardziej obrywa się fabule filmu, która zbyt bardzo oparta jest na dość ogranych i znanych schematach. Krytykom nie podoba się, że Duncan Jones kieruje się w naturalistyczny, mroczny styl, zamiast uchwycić ducha World of Warcraft, który zdaniem dziennikarzy ma w sobie coś lekkiego, głupkowatego i kreskówkowego. Uważają, że Duncan Jones za bardzo chciał zrobić coś w stylu serialu Game of Thrones, ale nie wychodzi mu to najlepiej. Widać jego zamierzenia, ale po prostu w realizacji nie udało się osiągnąć tego celu. I według jednego krytyka to po prostu nie pasuje do tego świata. Czytamy, że niektóre momenty są nieintencjonalnie zabawne - za przykład podają komputerowe oczy arcymaga z Dalaran. Zaś sam slapstickowy humor nie działa najlepiej. Nie podoba się też wprowadzanie wątków pobocznych, które wyraźnie mają pokazać coś, co może być stworzone w ewentualnej kontynuacji. Krytycy mają też problem ze sklasyfikowaniem i porównaniem tego filmu, bo nie jest ani tak poważny i dramatyczny jak Władca Pierścieni, ani tak dorosły i odważny jak Gra o tron. Duncan Jones w pierwszych dwóch filmach był w stanie wykorzystać różne ograne schematy, by tworzyć coś unikalnego i dobrego. Tutaj zdaniem krytyków nie udaje mu się nigdy wznieść na wyższy poziom z tą historię. Dostrzegają, że film jest zrobiony z sercem i są w tym emocje, ale gdzieś to jest przytłoczone przez tandetną fabułę, klisze i głupkowate zagrania. Czytamy też, że aktorzy nie dają rady stworzyć ciekawych i wyrazistych kreacji. Czekamy na kolejne recenzje krytyków. Na razie jeszcze nie wiadomo, jak film ocenią widzowie, bo premiera w niektórych krajach odbędzie się dopiero pod koniec maja. Film w Polsce i w USA zadebiutuje już 10 czerwca.  
Homefront: The Revolution
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj