Wszystko jednak wskazuje na to, że firma wzięła sobie wreszcie do serca narzekania fanów i wyciągnęła wnioski ze średniej sprzedaży i przeciętnych recenzji ostatniej odsłony ich serii. Gracze nie chcą "Call of Duty" w horrorowym wydaniu, ale survivalu z prawdziwego zdarzenia.

Szef działu marketingu Capcomu, Michael Pattison, wypowiedział się następująco:

[cytat=Michael Pattison]W "Resident Evil 6" prawdopodobnie upchaliśmy zbyt wiele rzeczy, pojawiały się komentarze mówiące, że gra jest zbyt napompowana. Misje Leona przyjęte zostały natomiast bardzo ciepło, a ponieważ stworzyliśmy "Resident Evil: Revelations" na konsolkę 3DS, pojawiły się prośby byśmy skupili się na survival horrorze, zamiast starać się zaspokoić gusta wszystkich. Kolejna odsłona będzie więc kierowana do najwierniejszych fanów serii.

Wiele się mówi o przesycie tematyką zombie i post-apokaliptycznego survival horroru. Ale ten gatunek wciąż ma się dobrze. "The Last of Us" pokazało, czego pragną konsumenci. Podobnie jak nowy "Tomb Raider", rozmawialiśmy R&D, które przyjrzało się wspomnianym tytułom i było pod ich ogromnym wrażeniem. Jest to dowód na to, że na rynku wciąż jest miejsce na tego typu produkcje.[/cytat]

Powyższe słowa traktować należy ze sporym dystansem, bowiem firma w ostatnich latach sporo obiecuje, ale przeważnie na obiecankach się kończy. Możliwe jednak, że włodarze Capcomu poszli wreszcie po rozum do głowy, widząc, że ich ostatnie gry nie sprzedają się za dobrze. Jeśli nowy "Resident" faktycznie miałby być inspirowany The Last of Us i nowym Tomb Raiderem, to pozostaje się tylko cieszyć, bo to naprawdę bardzo dobre produkcje. Chociaż może lepiej, żeby to pierwszy tytuł stanowił źródełko, z którego czerpać będzie Capcom, w końcu przygody Lary mimo wszytko za bardzo stawiały na akcję.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj