Serwis Vulture kilka godzin temu opublikował na swojej stronie obszerny raport na temat negatywnego wpływu Rotten Tomatoes na branżę kinową - materiał już teraz odbija się w sieci niezwykle głośnym echem. Wszystko przez to, że dziennikarze ujawnili przypadek zapłacenia krytykom za pozytywne recenzje filmu Ofelia z 2018 roku z Daisy Ridley w roli głównej; z kolei recenzentom, którzy przygotowali niekorzystne dla tej produkcji teksty, zostało zasugerowane ich "ukrycie" w taki sposób, aby opinie te nie były brane pod uwagę przez RT. Zarzutów pod adresem portalu agregującego oceny jest znacznie więcej.  Oskarżoną w całej sprawie została Bunker 15, PR-owa firma specjalizująca się w reklamie filmowej. To ona odpowiadała za kampanię promocyjną Ofelii, która początkowo zebrała zaledwie 46% pozytywnych recenzji po zsumowaniu 13 tekstów. Widząc tę średnią ocen, pracownicy Bunker 15 postanowili przejść do ofensywy, płacąc mniej znanym, często działającym na własną rękę krytykom 50 dolarów za każdą korzystną dla promowanej przez nich produkcji opinię (ten fakt potwierdziło niezależnie od siebie kilku rozmówców Vulture). W październiku 2018 roku przedstawiciel firmy skontaktował się nawet z potencjalnym recenzentem Ofelii, przesyłając mu maila o następującej treści:
To film pokazywany na festiwalu w Sundance i mam wrażenie, że niektórzy krytycy potraktowali go zbyt surowo - jestem pewny, że przyczyną były wygórowane oczekiwania. Zaangażowane w prace nad tą produkcją zespoły sądzą, że korzystne byłoby dla niej pokazanie większej liczby opinii różnych krytyków.
Adresat listu postanowił zapytać nadawcę, co stałoby się wówczas, gdyby Ofelia nie przypadła mu do gustu. Pracownik Bunker 15 w ramach odpowiedzi stwierdził, że recenzenci mogą oczywiście pisać teksty, jakie tylko chcą, ale "super mili" krytycy w przeszłości często nie publikowali nieprzychylnych opinii w swoich macierzystych serwisach, a np. na "mniejszych blogach, których Rotten Tomatoes nie uwzględnia - to bardzo fajna sprawa".  Pomiędzy październikiem 2018 a styczniem 2019 roku na RT pojawiło się 8 kolejnych recenzji Ofelii, z czego aż 7 miało pozytywny wydźwięk (większość z nich pochodziła od krytyków, którzy wcześniej recenzowali już filmy promowane przez Bunker 15). Autor tej niekorzystnej dla produkcji został poproszony o przemyślenie ostatecznego wydźwięku swojego tekstu; choć RT zaklasyfikował go jako "negatywny", pracownik firmy PR-owej przekonywał, że ma znajomości w serwisie agregującym oceny i "może to zmienić". Inna niekorzystna dla Ofelii recenzja z tego okresu w ogóle nie została zliczona przez Rotten Tomatoes, choć pochlebne opinie o różnych filmach promowanych przez Bunker 15 tego samego krytyka już tak. Koniec końców na początku 2019 roku film z Daisy Ridley miał 62% pozytywnych recenzji, dzięki czemu znalazł swojego amerykańskiego dystrybutora. 

Komentarz Bunker 15 i Rotten Tomatoes

Poproszony o komentarz w tej sprawie założyciel Bunker 15, Daniel Harlow, stwierdza:
Wow, naprawdę do tego zmierzasz? Na naszej liście dystrybucyjnej mamy tysiące autorów. Tylko garstka z nich uczestniczy w specjalnym mechanizmie, w ramach którego twórcy filmów i firmy producenckie mogą zasponsorować bądź zapłacić za to, że dany krytyk zechce zrecenzować ich produkcję. 
Z kolei tuż po tym, gdy dziennikarze skontaktowali się w powyższej kwestii z Rotten Tomatoes, serwis usunął ze swojej bazy kilka filmów promowanych przez Bunker 15, wysyłając także ostrzeżenie do niektórych autorów recenzji rzeczonych produkcji. W oświadczeniu firma pisze natomiast:
Niezwykle poważnie podchodzimy do aspektu transparentności pokazywanych na naszej stronie wyników i nie tolerujemy żadnych prób manipulowania nimi. Posiadamy oddany zespół, który stale monitoruje nasze platformy i dokładnie przygląda się bądź usuwa wszelkie podejrzane działania. 
Vulture traktuje całą powyższą sytuację zaledwie jako punkt wyjścia do opisania zgubnego wpływu obchodzącego niedawno 25. rocznicę powstania Rotten Tomatoes na branżę filmową i serialową. Słynny reżyser i scenarzysta Paul Schrader w rozmowie z Vulture stwierdza:
To nie wielkie studia wymyśliły Rotten Tomatoes i większości z nich fakt istnienia tego serwisu się nie podoba. Sęk w tym, że system się popsuł. Publiczność jest głupsza. Zwykli ludzie nie przeglądają już recenzji tak często jak kiedyś. RT to coś, co studia mogą rozgrywać po swojemu. I to właśnie robią. 

Długa lista grzechów Rotten Tomatoes 

Ta wypowiedź ustawia fundamenty pod dalszą część wywodu na temat serwisu agregującego oceny, w której możemy przeczytać m.in.:
  • to RT wraz z innymi serwisami tego typu jak Goodreads czy Yelp miały przyczynić się do "zobojętnienia" potencjalnych widzów filmu czy serialu na opinie krytyków - głos nawet wybitnych recenzentów przestaje mieć znaczenie, a liczy się tylko "zbiorowa ocena tłumu", wyrażona w ewentualnym przyznaniu danej produkcji certyfikatu świeżości;
  • studia filmowe boją się odbioru swojego filmu na Rotten Tomatoes do tego stopnia, że współpracują z firmą Screen Engine/ASI, która prognozuje średnie ocen; jeden z rozmówców Vulture twierdzi, że "tworzenie filmów, które uzyskają poniżej 80% pozytywnych recenzji, może już nie mieć sensu";
  • na RT nie ma żadnej różnicy pomiędzy recenzją skrajnie a umiarkowanie pozytywną; jeśli kiedyś przyznawane przez krytyków 3 gwiazdki w 6-punktowej skali były dla produkcji niekorzystne, dziś dzięki mechanizmom RT mogą być przez twórców i producentów pożądane;
  • Vulture krytykuje fakt, że na RT recenzje publikowane są w najszybszym możliwym momencie - już 5 z nich ma stanowić rzekomo reprezentatywną próbkę, co autorzy tekstu porównują do "przedstawiania wyników wyborów na podstawie danych z jednego okręgu";
  • studia filmowe faktycznie nauczyły się "rozgrywać" mechanizmy RT, zapraszając na specjalne pokazy prasowe tych recenzentów - często wychodzących ze społeczności fanowskiej, którzy mogą najkorzystniej odebrać daną produkcję; przykładem ma być film Ant-Man i Osa: Kwantomania, który początkowo zebrał 79% pozytywnych recenzji, notując dzięki temu zaskakująco dobry weekend otwarcia w box office; w drugim tygodniu wyświetlania, gdy procent pozytywnych ocen na Rotten Tomatoes obniżył się do poziomu 40%, zanotował on rekordowy w obrębie MCU spadek wpływów;
  • jeden z rozmówców Vulture wyznaje, że w zeszłym roku nieujawniona z tytułu produkcja nie trafiła na szereg festiwali filmowych tylko dlatego, iż studio chciało promować ją poprzez 100% pozytywnych opinii na RT powstałych po premierze na innym, prestiżowym festiwalu;
  • to samo źródło spekuluje, że klapa finansowa filmu Indiana Jones i artefakt przeznaczenia może być także konsekwencją "zbyt długiego" pozostawania tej produkcji w serwisie z zaledwie 33% pozytywnych recenzji przyznanych na "snobistycznym" festiwalu w Cannes; dopiero pokazanie historii amerykańskim krytykom znacznie zwiększyło ów wskaźnik;
  • Vulture zwraca uwagę na swoisty konflikt interesów związany z samym istnieniem RT; 25% udziałów w nim ma firma Warner Bros. Discovery, a 75% NBCUniversal, przedsiębiorstwo, do którego należy inne wielkie studio, Universal Pictures;
  • nawet potencjalnie korzystne dla użytkowników zmiany na RT rodzą efekty uboczne - te związane z Audience Score doprowadziły do przybrania na sile zjawiska tzw. review bombing, natomiast rozszerzenie do 3500 liczby krytyków, których oceny brane są pod uwagę, sprawiło, iż coraz więcej zależy od "samozwańczych" recenzentów, którzy "mogą pochwalić się jedynie liczbą subskrybentów na kanale youtube'owym".

Najgorsze filmy wg Rotten Tomatoes - największe paździerze w historii kina (miejsca od 50. do 11.)

fot. materiały promocyjne
+34 więcej

Najgorsze filmy wg Rotten Tomatoes - największe paździerze w historii kina (od 10. do 1.)

Universal
+4 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj