Samuel L. Jackson wywołał zdumienie u wielu, gdy w scence po napisach w "Iron Manie", wcielił się w rolę Nicka Fury'ego. Teraz jednak sytuacja uległa zmianie i najprawdopodobniej nie zobaczymy czarnoskórego aktora w kolejnych filmach uniwersum Marvela.
"Wygląda na to, że Marvel przeżywa kryzys finansowy" - żartował aktor. Czy rzeczywiście studia nie stać na pensje dla czepiającego się ostatnio róznych ról Jacksona?
Tydzień temu Jackson rozmowiał z reżyserem serii o Iron Manie, Jonem Favreau i dowiedział się, że scenarzyści piszą dla niego rolę w sequelu. Jackson wyjaśnia: "To były naprawdę duże negocjacje. Nie udały się. Nie wiem jak będzie. Może nie zagram Nicka Fury'ego. Może ktoś inny go zagra albo postać w ogóle nie pojawi się w tym filmie."
Marvel utrzymuje, że nadal chce Jacksona, więc wygląda na to, że problemem rzeczywiście są pieniądze.