Gareth Edwars, reżyser filmu powiedział wprost, że na panelach twórcy zawsze przymilają się osobom finansującym ich produkcje. Sam jednak komplementuje Thomasa Tulla, dyrektora Legendary za to, że dostał kreatywną wolność w tworzeniu filmu. Bryan Cranston skomentował, że on także przymila się jak każdy na panelach.
Dla Elizabeth Olsen jest to pierwsza superprodukcja w karierze. Dotychczas grała w kinie niezależnym. Doświadczenia z planu nie różniło się dla niej tak bardzo od tego, co zna. Wszystko sprawiało wrażenie małego i skupionego na kreatywności projektu. Miała wrażenie, że gra w niezależnej małej produkcji o ludziach i emocjach, a nie w wielkim widowisku o potworze.
Taylor-Johnson chwali reżysera za to, że wprowadził w filmie intymność. Edwards wyjawił, że chciał kręcić Godzillę jak film artystyczny, nawet pomimo tego, jak wielką ma skalę i rozmach. Bryan Cranston opowiadał, że w dzieciństwie Godzilla zawsze była jego ulubionym potworem, bo zawsze lubił oglądać destrukcję w wykonaniu potwora.
[video-browser playlist="626165" suggest=""]
Reżyser opowiada, że ludzie są w centrum filmu tuż obok Godzilli. Nie ma się wrażenia, że ogląda się dwie różne historie - ludzi oraz potwora. Opowiedział także zabawną historyjkę z momentu, gdy przybył do Kanady kręcić film. Musiał urzędnikowi imigracyjnemu wyjaśnić, dlaczego tam jedzie. Wówczas użył kodowego tytułu "Nautilus". Urzędnik spytał go, czy reżyseruje film o Godzilli. Edwards potwierdził, na co usłyszał "Nie spier**l tego".
Ponownie Gareth Edwards wyjawia, że nad filmem ściśle współpracowali z japońską firmą Toho, która tworzyła poprzednie produkcje z serii. Podkreśla, że ten film ma być bardzo bliski japońskiemu oryginałowi. Jest to dla reżyser projekt, w który wkłada wiele pasji. Nie traktuje tego jako "kolejny blockbuster".
Pokazano także pierwszy zwiastun. Rozpoczyna się on od chaotycznego biegania żołnierzy. Widać kilka postaci głównych bohaterów. Nie ma dialogów, lecz szybko zaczyna być budowane wyczuwalne napięcie. Było jasne, że dzieje się coś bardzo ważnego. Kolejne sceny to przerażone twarze ludzi, którzy na coś patrzyli. Wówczas widzowie zobaczyli gigantycznego potwora niszczącego lotnisko. Przypomniał on modliszkę - wielu odczuło podobieństwa do Mothry. Helikoptery bojowe atakują potwora, lecz szybko się wycofują. Nagle mamy ujęcie z wnętrza lotniska, kamera patrzy na zewnątrz przez szyby. Pokazuje się gigantyczna łapa. Wszyscy zdają sobie sprawę, że to Godzilla przyszła spuścić manto potworowi. Pokazano jak Godzilla podchodzi do potwora i w porównaniu ten drugi wyglądał na malutkiego. Nie pokazano Godzilli w pełnej okazałości, nie widziano także pyska, ale z tego, co zaprezentowano wszyscy mówią jednym głosem - jest to wizerunek bliski japońskiemu oryginałowi.
Tym samym mamy potwierdzenie tego, że będzie przynajmniej jeszcze jeden potwór. Nieoficjalnie w San Diego mówi się, że to nie jest główny przeciwnik Godzilli. Nim ma być gigantyczne monstrum zwane Hedorah. Można zobaczyć jak wyglądała japońska wersja tego potwora w poniższym filmiku. Zwiastun wywołał prawdziwą ekstazę wśród zebranych. Niestety, wbrew spekulacjom w sieci nie opublikowano ani zwiastuna, ani wizerunku potwora.
Premiera filmu zaplanowana jest na 16 maja 2014 roku. Poniżej także opinie z Twittera.
[video-browser playlist="626167" suggest=""]